Najciekawiej było na początku meczu. Już po kilkunastu sekundach, Michał Buchalik podał wprost pod nogi Michała Chrapka, ratował sytuację ostrym rzutem pod nogi piłkarza Śląska, a kibice domagali się rzutu karnego. Sędzia Daniel Stefański po chwili zastanowienia, kazał grać dalej. I dalej lepiej grali gospodarze: Robert Pich łatwo wbiegł w pole karne Wisły, uderzył na bramkę, ale pomylił się o kilka centymetrów. Wisła była oszołomiona, aż do momentu, w którym wyprowadziła pierwszą kontrę. Jakub Błaszczykowski podał do Damiana Pawłowskiego, Wojciech Golla zamiast w piłkę trafił w jego nogi, a sędzia musiał jeszcze z pomocą VAR-u zdecydować, czy faul był w polu karnym.
Stefański wskazał na jedenastkę. Błaszczykowski wykonał ją perfekcyjnie – spokojnie, po ziemi. Matus Putnocky rzucił się w przeciwną stronę i niespodziewanie w 10. minucie było 1:0 dla Wisły.
Inicjatywę wciąż miał jednak Śląsk, który jednak marnował dośrodkowanie za dośrodkowaniem. I z gry, i ze stałych fragmentów. Zawsze niecelnie, minimalnie za słabo albo kilka centymetrów nad głowami. Aż do końca pierwszej połowy. Przełamanie przyszło w 45. minucie, w jednej z ostatnich akcji pierwszej połowy. Przemysław Płacheta dośrodkował spod chorągiewki prosto na głowę Wojciecha Golli, który trafił do siatki rehabilitując się za sprowokowanie rzutu karnego.
W drugiej połowie okazji do zdobycia bramki było mniej. Tempo wolniejsze, fauli więcej. Śląsk dopiął swego w 77. minucie. Akcję bramkową rozłożył na trzy raty. Najpierw zablokowany został strzał Płachety, po chwili Cholewiaka, a druga dobitka – Krzysztofa Mączyńskiego – zanim wpadła do siatki, też odbiła się od obrońcy Wisły. Ale to tylko dodatkowo zmyliło Buchalika i piłka wpadła tuż przy słupku. Śląsk objął prowadzenie i nie wypuścił go do końca meczu. Wisła nie zagroziła już bramce, natomiast sama była bliska straty trzeciego gola. Pich nie trafił jednak na pustą bramkę.
Śląsk wygrał czwarty mecz z rzędu i awansował na drugie miejsce w tabeli. Natomiast Wisła po raz pierwszy w historii przegrała ósmy mecz z rzędu i wylądowała na dnie tabeli.