Kibice Legii znowu kazali śpiewać swojemu piłkarzowi piosenkę obrażającą inny klub. Ten odmówił

Paweł Wszołek po meczu z Górnikiem Zabrze (5:1) znowu został wywołany przez "Żyletę", by zaśpiewać obraźliwą przyśpiewkę o swoim byłym klubie, czyli Polonii Warszawa.

"Paweł Wszołek śpiewa z nami" - krzyknęła "Żyleta" tuż po meczu z Górnikiem Zabrze w kierunku Wszołka, który stał pod trybuną wraz z pozostałymi legionistami. Wspólne śpiewanie piłkarzy z kibicami to rytuał na Legii po wygranych meczach. W przypadku Wszołka chodzi jednak o coś zupełnie innego. Bo w sobotę "Żyleta" znowu przypomniała 27-latkowi, że pamięta o jego piłkarskiej przeszłości. Chwilę po tym, jak wywołała Wszołka, sama zaintonowała obraźliwą przyśpiewkę o Polonii Warszawa ("Czarną Koszulę do swego ch... przytulę"), licząc na to, że Wszołek - a więc były polonista - przyłączy się do wspólnych śpiewów. 

Zobacz wideo

Ale Wszołek się nie przyłączył. Zresztą nie po raz pierwszy, bo podobna scena miała miejsce trzy tygodnie temu po meczu z Lechem Poznań (2:1), kiedy debiutował w podstawowym składzie Legii. Wtedy też kibice na "Żylecie" świętowali zwycięstwo z piłkarzami i też po spotkaniu wywołali Wszołka. Na twarzy piłkarza nawet przez chwilę zarysował się lekki uśmiech, ale to wszystko. Przeczekał obraźliwą przyśpiewkę o Polonii i dopiero po chwili - już w towarzystwie całej drużny, która mocno go wyściskała - dalej świętował zwycięstwo z Lechem.

Tamtą scenkę zobaczyć można było w telewizji. Tej po meczu z Górnikiem nikt nie pokazał, ale każdy mógł zobaczyć mecz (transmitowany również w TVP). A to był mecz, w którym Wszołek błyszczał - strzelił dwa gole i miał udział przy dwóch kolejnych. Legia dzięki sobotniemu zwycięstwu z Górnikiem (5:1) na półmetku sezonu zasadniczego jest liderem ekstraklasy. Ma 29 punktów, czyli o jeden więcej od Piasta i o dwa od Cracovii oraz Śląska.

Wszołek: Czułem, że zostanę zapytany o Polonię

- Wiedziałem, że nie uniknę pytań o grę w Polonii, ale ja nie mam z tym problemu. Zawód piłkarza, w ogóle sportowca, jest taki, że nigdy nie wiemy, gdzie rzuci nas los. Nie znamy scenariusza, jaki dla nas napisze. Teraz jestem w Legii, jestem skupiony na przyszłości, przy Łazienkowskiej oddam całego siebie. Nie będę jednak udawał, że Polonii niczego nie zawdzięczam. To dzięki niej wyjechałem do Włoch. Za to zawsze byłem i będę jej wdzięczny - mówił Wszołek w połowie września, kiedy podpisał z Legią dwuletni kontrakt.

Wszołek do Polonii trafił przed sezonem 2009/2010. Początkowo występował w drużynie z Młodej Ekstraklasy, po roku przebił się jednak do pierwszego zespołu. W 2013 roku opuszczał Polonię i przechodził do włoskiej Sampdorii. Później grał w Hellasie, do którego najpierw był wypożyczony, a później został wykupiony. Przed transferem do Legii występował w Queens Park Rangers, dla którego w poprzednim sezonie rozegrał 44 mecze: strzelił sześć goli i zanotował cztery asysty.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.