Oba zespoły w poprzedniej kolejce przegrały. Lech w Warszawie z Legią 1:2, a Zagłębie u siebie z Pogonią Szczecin 0:1. Gospodarze w pierwszej połowie zostali zdominowani przez gości. "Miedziowi" dłużej utrzymywali się przy piłce, mieli znacznie więcej strzałów i stałych fragmentów gry. Jeden z rzutów rożnych zakończył się bramką dla gości.
Z rogu dośrodkował Filip Starzyński, w piłkę nie trafił następnie Patryk Szysz. Ta trafiła do Jakuba Tosika, a on wykorzystał dobrą sytuację i gapiostwo obrony Lecha. 1:0 dla Zagłębia po 1. połowie to wynik w pełni zasłużony. Gospodarze w 45. minucie stworzyli sobie najlepszą sytuację. Joao Amaral dostał dobre podanie od Christiana Gytkjaera, ale uderzył obok bramki.
W drugiej połowie Zagłębie kontynuowało dobrą grę. Gospodarze głównie biegali za piłką, a goście szukali okazji do podwyższenia prowadzenia. W 68. minucie Starzyński posłał prostopadłe podanie do Damjana Bohara, a ten nie zmarnował okazji. W 90. minucie Gytkjaer wykorzystał dośrodkowanie z rzutu rożnego i "angielką" pokonał bramkarza gości. To była piękna bramka, ale nie dała gospodarzom punktów. Lech przegrał z Zagłębiem i jest na 8. miejscu w tabeli. Zespół z Lubina awansował na 9. pozycję.