Pogoń po 12. kolejkach prowadziła w naszej lidze, ale teraz nadszedł dla niej etap weryfikacji. W piątek "Portowcy" zmierzyli się z Cracovią. Następnie czekają ich mecze z: Lechem (dom), Lechią (wyjazd) i Legią (dom).
Pierwsza połowa Cracovia - Pogoń nie przyniosła zbyt wielu emocji. Dwie najlepsze okazje stworzyli sobie goście. W 18. minucie Sebastian Kowalczyk oddał strzał z dobrej pozycji, ale Boris Pesković łatwo złapał piłkę. W 45. minucie Srdjan Spiridonović strzelił w krótki róg, ale jego uderzenie odbiło się od słupka. Do przerwy był bezbramkowy remis.
Drugą połowę lepiej rozpoczęli gospodarze. Potwierdzili to w 58. minucie, gdy bramkę po rzucie wolnym zdobył Cornel Rapa. W 72. minucie było już 2:0 dla Cracovii. Tym razem w dobrej sytuacji znalazł się Rafael Guimaraes Lopes. Portugalczyk nie zmarnował jej i podwyższył prowadzenie dla "Pasów". Dwie minuty później Jakub Bartkowski obejrzał czerwoną kartkę i goście znaleźli się w bardzo trudnym położeniu. Musieli grać w "10" i nie zdołali już odpowiedzieć gospodarzom.
Pogoń przegrała pierwszy raz w tym sezonie na wyjeździe. Pozostanie liderem ekstraklasy, ale mogą ją wyprzedzić Wisła Płock i Piast Gliwice. Cracovia awansowała na drugie miejsce w tabeli i ma punkt straty do "Portowców".