Vuković zachwala swojego piłkarza przed meczem z Lechem. "On wystąpi w kadrze niejeden raz"

- Ja traktuję go jak reprezentanta Polski. Jestem przekonany, patrząc na jego podejście do pracy, że wystąpi w kadrze jeszcze niejeden raz - tak Pawła Wszołka w piątek zachwalał trener Legii Warszawa Aleksandar Vuković.
Zobacz wideo

Paweł Wszołek, który w połowie września podpisał z Legią dwuletni kontrakt, na debiut w nowym zespole czekał do poprzedniej kolejki ekstraklasy. Do meczu z Piastem, który Legia przed przerwą na mecze reprezentacji przegrała 0:2. Mimo tamtej porażki 27-letni skrzydłowy, który w Gliwicach pojawił się na boisku z ławki rezerwowych (w 69. minucie zmienił Arvydasa Novikovasa), po meczu był chwalony. Podobnie było na piątkowej konferencji prasowej, kiedy wiele ciepłych słów na jego temat wypowiedział Aleksandar Vuković.

Paweł już wniósł do mojej drużyny duży profesjonalizm i podejście, które w takim klubie jak Legia, choćby w kontekście młodzieży, jest bardzo potrzebne

- powiedział Vuković, a potem zaczął wymieniać też boiskowe atuty Wszołka: - Bardzo dobra motoryka, szybkość, dośrodkowanie, umiejętność zdobywania bramek. W razie potrzeby może też zagrać na prawej obronie. Ja go traktuję jak reprezentanta Polski. Jestem przekonany, patrząc na jego podejście do pracy, że wystąpi w kadrze jeszcze niejeden raz - dodawał Vuković.

Problemy Legii przed meczem z Lechem

Wszołek w reprezentacji Polski zaliczył dotychczas 11 występów. Po raz ostatni w kadrze zagrał dwa lata temu - w towarzyskim spotkaniu z Meksykiem (0:1), kiedy selekcjonerem był jeszcze Adam Nawałka. - Nie chcę, by to zabrzmiało, że teraz narzucam na niego dodatkową presję, że oczekuję od niego nie wiadomo czego. Nie, nie o to chodzi. Ale z drugiej strony też nie będę ukrywał, że liczę na Pawła. Jest już z nami wystarczająco długo, by odpowiednio czuć się w zespole. A czy w sobotę zagra z Lechem od początku? Jest na to duża szansa - odparł Vuković.

A kiedy po chwili zapytany został, czy w sobotę rozważa występ Wszołka na prawej obronie, gdzie Legia nie ma w tej chwili żadnego prawonożnego obrońcy (Stolarski i Vesović są kontuzjowani, a Jędrzejczyk pauzuje za kartki), odparł: - Wciąż mamy tam kilka możliwości. Jedną z nich jest właśnie Paweł, ale drugą np. Michał Karbownik. On dotychczas grywał na lewej stronie, ale znacznie częściej używa prawej nogi, więc skoro radził sobie tam, to tym bardziej może sobie poradzić tu, czyli na prawej stronie - wskazał Vuković.

Początek meczu Legia - Lech w sobotę o 17.30.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.