Szymon Jadczak ujawnia, ile pieniędzy straciła Wisła Kraków przez gangsterów! "Mnie już nic w tej sprawie nie szokuje"

W krakowskiej "Gazecie Wyborczej" w związku z premierą książki "Wisła w ogniu", pojawił się wywiad z jej autorem - Szymonem Jadczakiem. Dziennikarz Superwizjera ujawnił kwotę, jaką klub stracił przez działalność kibiców - Około 10 milionów złotych - podał.

Dziennikarz Superwizjera, autor reportażu o działalności przestępczej kibiców Wisły i książki „Wisła w ogniu”, podkreśla, że krakowski klub był okradany od lat. Z biegiem czasu – na coraz większą skalę. – Najstarszy przykład, o którym piszę w książce, dotyczy meczu Wisły z Parmą z 1998 roku, kiedy do bandytów trafiła duża liczba biletów. Potem Wisła systematycznie traciła pieniądze, ale wynikało to z tego, że klub był koszmarnie zarządzany. Gdyby ktoś chciał stworzyć podręcznik pt. „Jak nie zarządzać klubem piłkarskim”, to Wisła nadawałaby się na idealny przykład – mówi w wywiadzie dla „Gazety Wyborczej”. - Z około 200 mln zł, które Bogusław Cupiał wpompował w klub, znaczna część została zmarnowana. To, że za czasów sharksów pieniądze przelewano na konta bandytów lub ich żon, było zwieńczeniem tego, co działo się przy Reymonta przez lata – dodaje. 

Szymon Jadczak opowiada jak donoszą na siebie kibice Wisły:

Zobacz wideo

Wisła Kraków straciła przez sharksów 10 milionów złotych

Trudno dokładnie ustalić, ile straciła Wisła przez działanie kibiców. Jeśli skupić się tylko na działalności sharksów kwota ta – według Jadczaka – sięga 10 milionów złotych. – Dotychczas prokuratura wyliczyła, że w sumie, razem z pieniędzmi, które Wisła straciła w związku z odejściem piłkarzy z powodu zaległości w wypłatach kontraktów około 10 mln zł – mówi dla „Gazety Wyborczej”. Ta oszałamiająca kwota nie robi już na nim wielkiego wrażenia. – Bo mnie nic już w tej sprawie nie szokuje – przyznaje. 

Premiera książki „Wisła w ogniu” odbyła się w środę.

Więcej o:
Copyright © Agora SA