Nemanja Nikolić rozstaje się z Chicago Fire. W Legii przyjęliby go z otwartymi ramionami, ale może być pewien problem

Nemanja Nikolić pożegnał się z kibicami Chicago Fire. W Legii Warszawa z pewnością przyjęliby go teraz z otwartymi ramionami, ale może być pewien problem...

Nemanja Nikolić nie przedłuży wygasającego 31 grudnia kontraktu z amerykańskim Chicago Fire. Nie wiadomo jeszcze, gdzie zagra od nowego sezonu były napastnik Legii Warszawa. Ale wiadomo, że na Łazienkowskiej z pewnością przyjęliby go z otwartymi ramionami. Może być jednak pewien problem, bo Nikolić w Chicago Fire zarabiał rocznie 1,2 mln dol. netto. Legii nie stać, by przejąć taką pensję. Co prawda najwyższy kontrakt w drużynie należy teraz do Artura Jędrzejczyka (820 tys. euro), ale 32-letni obrońca podpisywał umowę za czasów poprzedniego prezesa (Bogusława Leśnodorskiego). Przy Łazienkowskiej już nikt takich pieniędzy nie płaci.

Nikolić piłkarzem Legii był w latach 2015-16. To właśnie z niej trafił do Chicago Fire, gdzie grał przez trzy ostatnie sezony. W MLS zdobył 56 bramek w 104 meczach. To drugi najlepszy wynik w historii klubu (wyprzedził m.in. Piotra Nowaka, który ma na koncie 26 goli). Od Węgra więcej goli strzelił tylko Ante Razov (76) - Amerykanin chorwackiego pochodzenia, który w Chicago Fire występował w latach 1998 - 2004.

Ile Wisła Kraków dostała od Legii za Carlitosa? Prezes: Oczekiwania były większe

Zobacz wideo

Nikolić: Szybko udowodniłem, że to była dobra decyzja

Ludzie byli sceptycznie nastawieni do tej przygody. To mnie jednak tylko motywowało i szybko udowodniłem, że była to dobra decyzja. Udało się podtrzymać poziom, jaki prezentowałem w Videotonie i w Legii. Podczas pierwszego roku z Chicago Fire dotarliśmy do play-offów, a ja wygrałem klasyfikację strzelców po raz pierwszy w historii klubu. USA to był dla mnie trzeci kraj i czwarty rok z rzędu, kiedy strzelałem najwięcej bramek w lidze. Amerykanie mówią: „rób swoje". I ja tak właśnie robiłem. Myślę, że dobrze wykonałem swoją pracę

- napisał Nikolić w pożegnaniu z kibicami na Facebooku. To kolejne pożegnanie ważnego piłkarza z klubem z Chicago po tym, jak karierę w ostatnich dniach zakończył Niemiec Bastian Schweinstegier. Przypomnijmy, że zawodnikiem Fire jest reprezentant Polski Przemysław Frankowski.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.