Zawieszenie wiechy w Legia Training Center. Dariusz Mioduski żartuje: Myślałem, że będzie trochę wódeczki, trochę bigosu

- Gdybym wiedział, że będzie tak formalnie, wystylizowałbym się trochę inaczej. Myślałem, że przyjeżdżam na budowę, gdzie będzie trochę wódeczki, trochę bigosu - żartował Dariusz Mioduski, który w piątek pojawił się na uroczystości zawieszenia symbolicznej wiechy na dachu ośrodka treningowego Legii Warszawa, który powstaje w Książenicach.

- Do sukcesu nie ma windy, są schody - mówią w Legii Warszawa i próbują nadrabiać stracony czas. Budowa ośrodka treningowego w Książenicach idzie pełną parą. Konstrukcja głównego budynku rośnie z każdym dniem. A wszystko ma być gotowe w połowie przyszłego roku. Drużyny mają się tam przeprowadzić przed sezonem 2020/2021. I nic nie wskazuje, że się nie przeprowadzą, bo minął właśnie półmetek budowy, a wszystkie prace idą zgodnie z harmonogramem.

W piątek, niemalże równo pół roku od rozpoczęcia prac na budowie, generalny wykonawca zaprosił do Książenic kilkadziesiąt osób na uroczystość zawieszenia symbolicznej wiechy. Wśród gości byli m.in. aktor Andrzej Grabowski, ale też prezes i właściciel klubu Dariusz Mioduski oraz Tomasz Zahorski, czyli pełnomocnik zarządu i prezes spółki APL (Akademia Piłkarska Legii) odpowiedzialnej za budowę ośrodka. - Dzisiaj to święto osób, które przede wszystkim tutaj są na co dzień - na wstępie Tomasz Zahorski dziękował wszystkim pracownikom, którzy budują ośrodek treningowy Legii Warszawa.

Potem głos zabrał prezes i właściciel klubu Dariusz Mioduski. - Gdybym wiedział, że będzie tak formalnie, wystylizowałbym się trochę inaczej. Myślałem, że przyjeżdżam na budowę, gdzie będzie trochę wódeczki, trochę bigosu - żartował Mioduski. - Kiedyś z moją żoną Anią budowaliśmy swój własny dom. Dzisiaj także w takim kręgu rodzinnym udaje nam się budować nowy dom Legii, bo tak właśnie będziemy to miejsce nazywać. Bardzo się cieszę, że dzisiaj jesteśmy tutaj wszyscy razem i możemy dostrzec postępy prac - dodawał prezes.

"Vuković już ma bardzo mały margines błędu" [WIDEO]

Zobacz wideo

„Wiecha to taka pierwsza połowa, którą wspólnie wygrywamy 1-0”

Generalnym wykonawcą Legia Training Center, bo tak formalnie będzie nazywał się ten drugi dom Legii, jest firma PORR. - Zawieszenie wiechy to wieloletnia tradycja sięgająca XIV wieku. Ona jest takim momentem zakończenia ważnego etapu budowy. W tym przypadku jest to zakończenie stanu surowego budynku głównego, choć w wielu miejscach z pracami jesteśmy już nawet dalej - mówił prezes PORR Jakub Chojnacki. - Wiecha to taka pierwsza połowa, którą wspólnie wygrywamy 1-0. Mamy nadzieję, że druga połowa będzie równie dobra albo jeszcze lepsza - dodawał.

Sześć boisk piłkarskich, biura pionu sportowego, szatnie dla pierwszej drużyny i dzieci z akademii, siłownia, hala sportowa, gabinety medyczne, część hotelowa z 24 pokojami o standardzie czterogwiazdkowym, bursa z 30 pokojami dla graczy akademii, powierzchnie dla start-upów sportowych, sale konferencyjne i lekcyjne oraz Legia Lab, czyli centrum badawczo-rozwojowe. To wszystko powstaje właśnie 30 km od Warszawy w Książenicach (gmina Grodzisk Mazowiecki), gdzie Legia dwa i pół roku temu zakupiła 15 hektarów ziemi.

- Byłem ostatnio w Katowicach na kongresie samorządów, odbierałem jakąś tam nagrodę. Każdy się chwalił, co tam się u niego dzieje, co powstaje. Generalnie straszna nuda. Aż w końcu na scenie pojawiłem się ja. I wszystkich ożywiłem, bo powiedziałem, że u mnie to buduje się Legia. Dla nas to jest naprawdę wielka sprawa. Topowa inwestycja dla naszej gminy, z czego jeszcze dobrze nie zdajemy sobie sprawy. Ale zdamy. I to już niebawem, bo z tego co widzę, wszystko idzie bardzo sprawnie. Ośrodek już niedługo zacznie funkcjonować - powiedział burmistrz Grodziska Mazowieckiego Grzegorz Benedykciński, który w piątek razem z zaproszonymi gośćmi doglądał postępów budowy Legia Training Center w Książenicach.

 
Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.