Dobra wiadomość dla Legii Warszawa. Kluczowy gracz może wrócić szybciej niż się spodziewano

- Badania, które przechodzi Cafu, dają nadzieję, że ten uraz nie jest tak groźny i jego przerwa nie będzie tak długa, jak pierwotnie myśleliśmy - powiedział Aleksandar Vuković, trener Legii Warszawa, która w niedzielę zagra z Piastem Gliwice.

Aleksandar Vuković na piątkowej konferencji przekazał tak naprawdę dwie dobre wiadomości. Pierwsza była taka, że gotowy do gry jest już Paweł Wszołek. 27-letni skrzydłowy, który dwa tygodnie temu podpisał kontrakt z Legią, ma znaleźć się w kadrze na niedzielny mecz z Piastem Gliwice. Druga dobra wiadomość dotyczy Cafu. Portugalczyk w niedawnym meczu z Cracovią (2:1) nabawił się urazu kolana. Pierwsza diagnoza była taka, że zerwał więzadło krzyżowe przednie, co oznaczało pół roku przerwy w grze.

Legia zapłaciła Wiśle mniej za Carlitosa!

Zobacz wideo

- Ostatnie badania, które przechodzi Cafu, dają nadzieję, że ten uraz nie jest tak groźny i jego przerwa nie będzie tak długa, jak pierwotnie myśleliśmy - powiedział Vuković na piątkowej konferencji prasowej. - Operacja może nie być konieczne. Ale trzeba jeszcze poczekać. Na razie wciąż żyjemy nadzieją, że wróci szybciej niż się spodziewaliśmy - dodał trener Legii.

Vuković: Przetrwanie do października jest sztuką

Remis, porażka, zwycięstwo, porażka. To wyniki Legii Warszawa po wrześniowej przerwie na mecze reprezentacji. Teraz ekstraklasę czeka kolejna przerwa, ale zanim ona nastąpi, zespół Vukovicia pojedzie do Gliwic, gdzie w niedzielę zagra z Piastem. - Mistrz Polski to silny rywal, szczególnie u siebie, choć ostatnio przegrał (1:2 z Rakowem - red.). Ma styl i swoje atuty, ale my chcemy patrzeć na siebie. Zdobyć w Gliwicach trzy punkty, przełamać się po porażce z Lechią (1:2) - powiedział Vuković.

Po czym wrócił do poprzedniego sezonu: - Nie ma co się złościć na Piasta, że pod koniec poprzedniego sezonu wygrał dziewięć z dziesięciu ostatnich meczów. To, że nie zdobyliśmy mistrzostwa, jest naszą winą. Złość powinna być w nas samych. W tym sezonie też nie wszystko idzie gładko, ale moja drużyna pokazuje - no, może poza meczem z Wisłą Płock (Legia przegrała 0:1 - red.) - że chce grać w piłkę, jest zaangażowana - wskazał Vuković.

Vuković jest pierwszym trenerem od czasów Henninga Berga, który przetrwał w Legii wrzesień. - Przetrwanie do października jest w tym klubie sztuką na tej pozycji. Ciąg dalszy walki o to trwa. Dla każdego trenera najważniejszy jest następny mecz i miesiąc. Gadanie o dalszych perspektywach zazwyczaj źle się kończy - przyznał Vuković. Ta najbliższa perspektywa to Gliwice. Początek meczu z Piastem w niedzielę o 17.30.

Więcej o:
Copyright © Agora SA