Wisła - Cracovia. Iwan: Poziom piłkarski równy zeru. Za chwilę prezes nie będzie miał czego restrukturyzować

- Dla mnie jest to co najmniej dziwne, że Brożek ma stanowić o sile tej drużyny. Wszyscy wiemy, że Paweł jest charakternym chłopakiem i zagrał tylko dlatego, że to były derby. On wie co to znaczy, ale czy reszta tych chłopaków to rozumie? Pewnie poza Marcinem Wasilewskim niewielu. Za chwilę w Wiśle nie będzie czego restrukturyzować - mówi Football Live, Andrzej Iwan po meczu Wisła - Cracovia (0:1).

Andrzej Iwan to były reprezentant Polski, zdobywca 3. miejsca na MŚ w 1982 roku. Z Wisłą Kraków, w której grał przez 9 lat, zdobył tytuł mistrza Polski. Obecnie Iwan jest pracownikiem Wieczystej Kraków.

“Poziom derbów równy zeru”

- Tak słabych derbów Krakowa jeszcze nie widziałem. To co działo się na boisku było absolutnie nieadekwatne do tego, co działo się na trybunach, gdzie było wielkie święto. Kibice spisywali się znakomicie. Miało nie być antydopingu i prawie nie było. Może poza kilkoma razami, gdy zawodników Cracovii w newralgicznych sytuacjach łapały skurcze –opisuje Football Live Iwan, który mecz oglądał z trybun.

Szymon Jadczak: Grupka kibiców Wisły Kraków nadal mnie szokuje. To policyjni donosiciele [SEKCJA PIŁKARSKA]

Zobacz wideo

- Poziom piłkarski był niestety równy zeru, niegodny derbów Krakowa. Ile tam było strzałów celnych na bramkę? Pięć? To ja siedząc na trybunach widziałem tylko jeden - Sergiu Hancy, po którym zawodnik zdobył bramkę. W dodatku nie było to po akcji Cracovii, tylko prezencie od Wisły i zagubieniu Vukana Savicievica, który źle wybijał piłkę. On też jest pod formą. Ten moment skutkował tym, że Cracovia wygrała derby, a kibice gospodarzy podczas święta nie mogli się cieszyć. Obawiam się, że dalej też nie będą mogli, bo nie widzę przesłanek, by w najbliższym czasie poprawiła się gra w “Białej Gwiazdy”. “Za chwilę nie będzie czego restrukturyzować”

- Rozumiem, że Wisła ma w ostatnim czasie różne problemy. Rozumiem, że Lukas Klemenz grał na prawej stronie, chociaż nie jest to jego nominalna pozycja. Wydawało mi się, że w tym meczu Wisła grała trójką w linii, a wahadła mieli stanowić po lewej stronie Rafał Boguski, a po prawej Chuca, który nie wiem czego w Wiśle szuka. Zresztą cała Wisła nie prezentuje teraz żadnej mocy. Ja rozumiem prezesa Piotra Obidzińskiego, który mówi, że oni muszą restrukturyzować klub, ale żeby ten klub nie obudził się z ręką w nocniku! Jak Wisła spadnie do pierwszej ligi wszyscy wiemy, że za chwilę nie będzie czego restrukturyzować. Dlatego radziłbym się im też skupić też na stronie sportowej obecnej działalności. Dla mnie jest to co najmniej dziwne, że Paweł Brożek, którego szanuję, ma stanowić o sile drużyny. Wszyscy wiemy, że Paweł jest charakternym chłopakiem i zagrał w tym meczu tylko dlatego, że to były derby. On wie co to znaczy, ale czy reszta tych chłopaków to rozumie? Pewnie poza Marcinem Wasilewskim niewielu.

“Probierz musi posiąść lepsze umiejętności lingwistyczne”

- Potrafi Michał Probierz ustawiać swój zespół pod konkretny rywali, co zresztą widzieliśmy w niedzielę. Poza tym dla niego było to spore wyzwanie - grać kolejne derby na stadionie przy Reymonta przed wiślacką publicznością, bez wsparcia fanów “Pasów”, którzy mieli zakaz wstępu na obiekt. Probierz dysponował w tym spotkaniu silniejszą kadrą. Przed meczem to Cracovię uważałem za faworytem, choć wiadomo, że w derbach faworyt nie zawsze wygrywa. Uważam jednak, że Michał robi bardzo dobrą robotę tylko musi jeszcze posiąść lepsze umiejętności lingwistyczne, żeby mógł w szatni ze swoimi piłkarzami porozmawiać o kilku rzeczach. Bo nawet takie brzydkie okrzyki, które płynęły z trybun podejrzewam, że nie były przez tych piłkarzy rozumiane. Choć może to dla nich lepiej, bo zagrali bez presji - uśmiecha się Iwan.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.