Jagiellonia Białystok zbliżyła się na punkt do lidera

Miał być hit, wyszedł kit. Jagiellonia Białystok zremisowała w Poznaniu z Lechem 1:1 w meczu 9. kolejki ekstraklasy. O ile w pierwszej połowie nie brakowało emocji, to w drugiej części nic ciekawego się nie działo.

To było bardzo ważne spotkanie dla Lecha, który przegrał poprzednie dwa mecze (1:2 z Cracovią i 1:2 z Lechią Gdańsk). Natomiast Jagiellonia przyjechała do Poznania jako zespół, który ostatnią porażkę poniósł w lipcu, kiedy lepszy okazał się beniaminek - Raków Częstochowa. A jak było w piątek?

Zobacz wideo

Jagiellonia wyszła na prowadzenie w 22. minucie. Bida zagrał z pierwszej piłki na wolne pole, a Klimala znalazł się w sytuacji oko w oko z bramkarzem. I z zimną krwią ją wykorzystał.

Na odpowiedź gospodarzy trzeba było czekać aż do 41. minuty. Puchacz wykonywał stały fragment gry a Kostal dotknął piłki ręką. Arbiter skorzystał z systemu VAR i przyznał lechitom karnego, którego na gola zamienił Tomczyk. To była jego trzecia bramka w tym sezonie.

W drugiej połowie piłka praktycznie nie opuszczała środkowej strefy boiska. Obie drużyny grały niezwykle asekuracyjnie, ale i zarazem agresywnie. Co chwila sędzia przerywał grę. Tomasz Musiał pokazał cztery żółte kartki (ukarani zostali: Kostal, Runje, Jóźwiak i Arsenić). Ostatecznie Lech zremisował z Jagiellonią 1:1.

Mistrz Polski przegrywał, ale w trzy minuty strzelił dwa gole i ograł beniaminka

W piątkowym meczu 9. kolejki Ekstraklasy Raków Częstochowa prowadził przez długi czas z Piastem Gliwice, ale ostatecznie przegrał 1:2. Liderem ekstraklasy jest Pogoń Szczecin, która swój mecz rozegra w niedzielę (z Górnikiem Zabrze). Kolejorz ma 12 punktów i zajmuje ósme miejsce. Jagiellonia (16 pkt) jest druga.

Więcej o:
Copyright © Agora SA