Lech Poznań zawodzi, więc kibice zareagowali. Pierwszy taki przypadek

Kibice Lecha Poznań są zaniepokojeni wynikami drużyny - tylko jedno zwycięstwo w pięciu ostatnich meczach zmusiło ich do interwencji. Poprosili o spotkanie z trenerami pierwszej drużyny, by w kolejnych meczach - jak oceniają - bardzo ważnych, Kolejorzowi wiodło się lepiej. I klub na to spotkanie się zgodził. Odbędzie się w środę wieczorem za zamkniętymi drzwiami.
Zobacz wideo

Kibice Lecha Poznań do najbardziej cierpliwych nie należą. Na Facebooku zarząd stowarzyszenia kibiców „KOLEJORZ” opublikował oficjalne oświadczenie, w którym poinformował, że klub przystał na ich prośbę spotkania z trenerami. Kibice wystosowali ją po porażce z Lechią Gdańsk. „Z dużym niepokojem patrzymy na ostatnie sportowe wyniki naszego klubu. Trzy porażki w czterech ostatnich spotkaniach [w pięciu - red.] z całą pewnością nie wzbudzają entuzjazmu wśród fanów Kolejorza. Mamy świadomość, że nasza drużyna jest w trakcie przebudowy, że na efekty pracy sztabu szkoleniowego przyjdzie jeszcze poczekać. Jednak mając w perspektywie trzy niezwykle ważne mecze, które mogą przesądzić o losach Lecha Poznań w tym sezonie – wiemy, że nie możemy zwlekać. Uważamy, że rozmowa jest zdecydowanie najlepszą formą komunikacji - zwróciliśmy się do Zarządu KKS Lech Poznań o spotkanie z trenerami pierwszej drużyny” – czytamy. 

Spotkania o takim charakterze nigdy wcześniej nie było

Przed sezonem z Lecha Poznań odeszło wielu piłkarzy, do pierwszego składu sprowadzono trzech nowych i uzupełniono kadrę wychowankami. Po pierwszych meczach zapanował w Poznaniu entuzjazm, który przełożył się na wysoką frekwencję w domowych meczach. Relacje z kibicami od długiego czasu są w Lechu bardzo napięte. W poprzednim sezonie, po serii rozczarowujących wyników, doszło do całkowitego rozłamu na linii klub – kibice. Ci ogłosili bojkot i przestali przychodzić na meczach. Dlatego pojawieniu się 32 tys. kibiców na spotkaniu ze Śląskiem Wrocław przypisywano taką wartość. Piłkarze niejako zaprosili ich na Bułgarską swoją postawą w trzech pierwszych kolejkach tego sezonu: remisem 1:1 z Piastem w Gliwicach, zwycięstwem 4:0 z Wisłą Płock i wygraną 2:1 w Łodzi z ŁKS-em.

Mimo że Lech ten mecz przegrał 1:3 ze Śląskiem, to na kolejnym spotkaniu z Cracovią pojawiło się 25 tys. kibiców. I ten mecz Lech też przegrał. Wydawało się jednak, że drużyna swoją postawą – walecznością, ofensywnym nastawieniem przeprosiła się z kibicami i zapracowała na większy kredyt zaufania. Nic z tego. Porażka z Lechią Gdańsk przelała czarę goryczy. Kibice uznali, że nie mogą się dłużej tylko przyglądać i postanowili działać. Z trenerami Lecha spotkają się w środę – w zaciszu gabinetów przy Bułgarskiej, a nie jak wcześniej w kryzysowych sytuacjach: spontanicznie - przy płocie. To sytuacja bez precedensu, bo chociaż w przeszłości kibice mogli rozmawiać z dyrektorami klubu czy właśnie trenerami to takie spotkania odbywały się z inicjatywy klubu, zazwyczaj podczas przerwy w rozgrywkach i były pozbawione interwencyjnego charakteru. Nigdy nie odbywały się na żądanie po serii porażek. Mógł na nie przyjść każdy. Teraz grupa kibiców jest wybrana. Co ma przynieść to spotkanie? „Najbliższy mecz z Jagiellonią Białystok z całą pewnością nie będzie należał do łatwych. Wierzymy jednak, że piłkarze Lecha Poznań wyjdą na to spotkanie odpowiednio zmotywowani i pozbawieni psychicznego bagażu. Wierzymy, że z pomocą nas - kibiców uda się odnieść upragnione zwycięstwo, które stanie się początkiem serii, która zaprowadzi nas po upragnione mistrzowskie trofea” – wyjaśniają kibice. 

Co kibice Lecha Poznań chcą uzyskać?

Wezwali więc Dariusza Żurawia na dywanik przed meczami z Jagiellonią Białystok, Górnikiem Zabrze i Wisłą Kraków. Żeby doradzić w kwestii taktyki? Okazać wsparcie? Posłuchać tłumaczenia? A może zganić? Nie wiadomo. Pełna relacja z tego spotkania ma się pojawić na kibicowskim forum.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.