Lech Poznań ma problemy. Grozi mu nadzór finansowy, a nawet odjęcie punktu!

Lech Poznań ma wyraźną dziurę budżetową. Możliwe nawet, że Komisja ds. Licencji Klubowych ukarze "Kolejorza" ujemnym punktem - donosi "Gazeta Wyborcza".

Tego lata Lech miał sprzedać Roberta Gumnego, ale obrońca ostatecznie zostanie w Poznaniu. Temat jego transferu ciągnie się już od stycznia 2018 roku, kiedy piłkarz był bliski przejścia do Borussii Moenchengladbach, ale transfer upadł w ostatniej chwili. Gumny miał wtedy kosztować 6,5 mln euro, co byłoby transferowym rekordem ekstraklasy.

Zobacz wideo

W tym okienku transferowym jego sytuację monitorowały takie kluby jak Besiktas, Celtic Glasgow i część klubów z Serie A. Lech nie otrzymał jednak żadnej satysfakcjonującej oferty. Satysfakcjonującej, czyli co najmniej sześciu milionów euro. Dariusz Żuraw zapewne jest zadowolony, że kluczowy piłkarz pozostanie w drużynie, ale - jak donosi ''Gazeta Wyborcza'' - może to się odbić czkawką Lechowi, który ma teraz wyraźną dziurę budżetową.

Lechowi zostanie odjęty punkt?

- Teraz zatem Lech ma wyraźną dziurę budżetową, której konsekwencje mogą być dość poważne. Sięgają one w ostateczności nawet groźby nadzoru finansowego Komisji ds. Licencji Klubowych - podobnego, jaki ma Legia Warszawa, o ile Lech nie wykaże realizacji budżetu. Ostatecznym rozwiązaniem komisji jest nawet nałożenie punktu ujemnego - pisze Radosław Nawrot z "GW".

21-letni Gumny to prawy obrońca. Jak do tej pory nie zadebiutował w reprezentacji Polski, ale grał m.in. na niedawnym Euro U-21. Jest wychowankiem Lecha Poznań, w barwach którego rozegrał 78 spotkania, strzelając jednego gola i zaliczając pięć asyst. Transfermarkt.de wycenia go na pięć milionów euro.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.