Czy Lech Poznań to kandydat na mistrza Polski?
Przypomnijmy, że chodzi o sytuację z końcówki maja. Jakub Rzeźniczak - będący wówczas bez klubu po tym, jak rozstał się z Karabachem Agdam - opublikował w mediach społecznościowych zdjęcie z centrum treningowego Atletico Madryt, które podpisał: „Nie będę dłużej ukrywał”, żartując, że od nowego sezonu przeniesie się do stolicy Hiszpanii. Wpis podłapali kibice Lecha Poznań. Jeden z nich zapytał ironicznie, czy Rzeźniczak wybiera się do Atletico podawać piłki, ręczniki czy bidony. To pytanie tak rozzłościło byłego legionistę, że ten odpisał tak: „Wolę podawać piłki, sprzątać kible niż grać w Lechu...”.
Wpis Rzeźniczaka od razu wywołał lawinę komentarzy. Zresztą sam piłkarz też wdawał się w dalsze dyskusje, określając swoje wcześniejsze słowa m.in. "Kulturalnym dogryzaniem" albo odpowiadając kolejnym kibicom tak: "Zapewniam Cię, koszulki Lecha za żadne skarby bym nie założył".
Głos zabrała nawet bramkarka reprezentacji Polski i Paris Saint-Germain Katarzyna Kiedrzynek. „Można lubić, kochać klub. Rozumiem to. Też mi się raz zdarzyło, a może dwa skomentować poczynania Legii. Ale mam nadzieję, że życie go do Poznania nie zaprowadzi, bo kibice nie wybaczą” - napisała bramkarka, która nie kryje swoich sympatii do Kolejorza.
We wtorek, czyli po niespełna trzech miesiącach, Rzeźniczak sam postanowił wrócić do tamtej dyskusji. Oznaczając na Twitterze oficjalny profil klubu, przeprosił wszystkich urażonych fanów Lecha.
32-letni Rzeźniczak poprzednie dwa sezony spędził w Karabachu Agdam. Z azerskim klubem grał m.in. w fazie grupowej Ligi Mistrzów oraz Ligi Europy. Wcześniej przez ponad dziesięć lat występował w warszawskiej Legii, do której w 2004 r. trafił z Widzewa Łódź. 11 czerwca podpisał roczny kontrakt z Wisłą Płock.