Zagłębie Lubin wygrało po raz pierwszy w sezonie. Rywal na dnie tabeli

Kto gra z Arką Gdynia, ten zdobywa punkty. Zagłębia Lubin mecz z ostatnią drużyną ekstraklasy wykorzystało do odniesienia pierwszego zwycięstwa w tym sezonie. Trzy punkty zapewnili kupiony przed sezonem Sasa Żivec i młodzieżowiec Patryk Szysz.

Ben van Dael zaskoczył nieco składem i od początku na lewym skrzydle wystawił Sasę Żiveca zamiast Damiana Bohara. Szybko, bo już w 3. minucie okazało się, że przeczucie go nie myliło. Słoweniec wbiegł w pole karne Arki Gdynia, świetnie opanował zagrywaną ze środka boiska piłkę i spokojnie pokonał Pavelsa Steinborsa uderzając tuż nad jego nogą. Przy golu asystował kapitan Lubomir Guldan. Za stratę gola po raz kolejny w tym sezonie można winić obrońców Arki, którzy wyszli na mecz nieskoncentrowani, ospali i już przy pierwszej okazji stracili Żiveca z pola widzenia. Sekundę później stracili też gola.

Kto będzie dominował w lidze w sezonie 2019/20?

Zobacz wideo

Arka Gdynia wciąż zawodzi. Mnożą się błędy

Szybko stracona bramka wydawała się w ogóle na nich nie wpływać. Ani ich nie obudziła, ani nie podrażniła, ani nie zmusiła do bardziej ofensywnej gry. Jeśli już utrzymywali się przy piłce to głównie na swojej połowie, bo im bliżej byli pola karnego Zagłębia, tym pomysłów na rozwiązanie akcji było mniej. Lepiej było po przerwie, ale właśnie wtedy, gdy Arka wydawała się łapać rytm, Zagłębie boleśnie ją z niego wybiło. Jedną z licznych kontr precyzyjnym strzałem po ziemi skończył Patryk Szysz. Gospodarze prowadzili dwoma golami.

Młody piłkarz Zagłębia drugi raz w tym sezonie zaczął mecz w pierwszym składzie. I podobnie jak tydzień temu nie był jedynym młodzieżowcem w składzie, bo w środku pomocy grał Łukasz Poręba. Wygląda więc na to, że czysto sportowo wygrywa rywalizację na pozycji napastnika z o wiele bardziej doświadczonym Patrykiem Tuszyńskim. Van Dael nie ma żadnego powodu, by z niego rezygnować, skoro znów zdobył bramkę. Ale czy Zagłębie grało lepiej niż w poprzednich meczach? Na tle słabo grającej Arki trudno wysnuć jakiekolwiek wnioski.

Steinbors, dla którego był to setny mecz w Arce Gdynia, miał więc całkowicie nieudane święto. Przed meczem zapowiadał, że chciałby uczcić jubileusz zwycięstwem i czystym kontem. Nie miał ani tego, ani tego. Nadzieję na to, że w Arce nagle coś drgnie, też może powoli tracić. Błędów zamiast ubywać, przybywa. Po czterech kolejkach, piłkarze Jacka Zielińskiego mają jeden punkt i ostatnie miejsce w tabli.

Zagłębie Lubin – Arka Gdynia 2:0 (Żivec 3, Szysz 65)

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.