Aleksandar Vuković został tymczasowym trenerem Legii Warszawa 2 kwietnia 2019 roku po zwolnieniu Ricardo Sa Pinto. 10 maja podpisał kontrakt, na mocy którego został stałym trenerem Legii, która niedługo później przegrała walkę o mistrzostwo Polski z Piastem Gliwice.
Legia Warszawa sezon 2019/20 rozpoczęła jednak bardzo słabo. W Lidze Europy męczyła się niemiłosiernie z Europą FC z Gibraltaru (0:0 i 3:0) oraz wyeliminowała fiński KuPS po dwóch bardzo przeciętnych spotkaniach (1:0 i 0:0), a w pierwszych 30 minutach rewanżu nie oddała ani jednego celnego strzału. Gra w ekstraklasie nie wygląda o wiele lepiej. Legia przegrała u siebie 1:2 z Pogonią Szczecin, a w ostaniej kolejce pokonała na wyjeździe Koronę Kielce 2:1 po golu zdobytym w doliczonym czasie gry. Fatalny styl sprawia, że nadzieje na wyeliminowanie Atromitosu w III rundzie eliminacji Ligi Europy wydają się niewielkie, podczas gdy awans do fazy grupowej jest głównym celem klubu.
- Coraz więcej wskazuje na to, że dni Aleksandara Vukovicia na stanowisku szkoleniowca Legii stają się policzone. Włodarze klubu z Warszawy rozpatrują kandydatury szkoleniowców z południowej części Europy - napisał na Twitterze Janekx89, wieszcząc zwolnienie serbskiego trenera.
W przeciwieństwie do Piasta Legia nie może narzekać na małą kadrę. Wręcz przeciwnie – jej zasoby ludzkie są godne pozazdroszczenia. Ilość nie przekłada się jednak na jakość, ale jeśli w grze Legii należy dostrzec jakiś mankament, to tym z pewnością jest brak pomysłu na grę. Akcje legionistów są szarpane, chaotyczne, sprawiają wrażenie nieprzemyślanych. Kibice Legii po raz kolejny zastanawiają się, co musi się wydarzyć, aby ich faworyci zaprezentowali w końcu futbol nie tylko efektywny, ale także efektowny. Dla Legii awans do fazy grupowej LE to znów obowiązek. Jego brak trzeci raz z rzędu będzie katastrofą, również finansową
- pisał w swoim tekście przed rewanżowymi spotkania w eliminacjach Ligi Europy Sebastian Staszewski. Wydaje się, że ma coraz mniej czasu.