Legia Warszawa przegrała po zabójczym kontrataku. Pierwsze zwycięstwo Pogoni w Warszawie od 36 lat

Legia Warszawa przegrała u siebie z Pogonią Szczecin 1:2 w pierwszej kolejce PKO Ekstraklasy. "Portowcy" wygrali w stolicy po raz pierwszy od ponad 36 lat!
Zobacz wideo

Była 84. minuta meczu w Warszawie, gdy przytomnym podaniem do prawej strony popisał się Adam Buksa, a potężnym strzałem z dystansu Radosława Majeckiego pokonał Zvonimir Kozulj. Bośniak zdobył bardzo ładną bramkę, która dała Pogoni pierwsze zwycięstwo w sezonie 2019/20 i pierwsze zwycięstwo na stadionie Legii Warszawa od ponad 36 lat. Po raz ostatni szczecinianie wygrali w stolicy w kwietniu 1983 roku! 

- Pierwsze założenie jest takie, aby każdy mecz traktować jak najważniejszy. Tylko w ten sposób możemy lepiej rozpocząć sezon, niż było to w poprzednich latach. W tym sezonie chcemy skupić się na rozgrywkach ligowych od samego początku. Postaram się, aby drużyna podchodziła do tego w ten sposób. Mamy szeroką kadrę, aby lepiej radzić sobie w takich sytuacjach. Mam nadzieję, że rozegramy 15 spotkań do końca sierpnia. To duża dawka, nawet dla klubów potężniejszych od nas - mówił przed meczem z Pogonią Aleksandar Vuković.

Serb nie bez powodu wspomniał o podejściu do początku sezonu, bo na wygraną w pierwszej kolejce ekstraklasy legioniści czekali od 2015 roku. Prowadzona wówczas przez Henninga Berga drużyna wygrała na wyjeździe ze Śląskiem Wrocław 4:1. Na otwarcie kolejnych sezonów wicemistrzowie Polski zremisowali z Jagiellonią Białystok (1:1) i przegrali z Górnikiem Zabrze (1:3) oraz Zagłębiem Lubin (1:3).

Vuković dokonał zmian w składzie

W tym roku miało być inaczej, ale podobnie jak poprzednicy, Vuković dokonał kilku zmian w składzie. Na ławce rezerwowych usiadł m.in. bohater czwartkowego meczu z Europą FC (3:0), Carlitos. W podstawowej jedenastce znaleźli się za to Paweł Stolarski, Tomasz Jodłowiec, Mateusz Praszelik czy Luquinhas. Ten ostatni, nowy nabytek stołecznego klubu, mógł dać Legii prowadzenie już w 9. minucie. Mógł, jednak zbyt długo zwlekał ze strzałem w sytuacji sam na sam z Dante Stipicą.

Na odpowiedź Pogoni nie trzeba było długo czekać. Trzy minuty później, po strzale Konstantinosa Triantafyllopoulosa, legionistów uratował słupek, a dobitkę znakomicie obronił Majecki. W 17. minucie reprezentant Polski U-20 niepewnie odbił strzał z dystansu Kozulja. Mimo ciekawego początku, pierwsza połowa nie porwała. W tej części gry kibice poderwali się jeszcze tylko raz, gdy w polu karnym Pogoni padł Luquinhas, którego sędzia ukarał żółtą kartką za próbę wymuszenia rzutu karnego.

Przy Łazienkowskiej ciekawiej zrobiło się w 58. minucie. Wtedy z rzutu rożnego dokładnie dośrodkował Walerian Gwilia, a gola dla wicemistrzów Polski strzelił Sandro Kulenović. Radość wicemistrzów Polski nie trwała jednak długo. Trzy minuty później szczecinianie wyprowadzili kontratak, który zakończył się dobrym podaniem Kozulja i wyrównującą bramką Buksy.

Kibice Legii Warszawa zniecierpliwieni

Przy wyniku 1:1 warszawiacy mogli strzelić decydującego gola. Mogli, jednak doskonałe okazje zmarnowali Gwilia i Marko Vesović. Podobnie jak w meczach z Europą FC wicemistrzowie Polski zagrali słabo, a kibice pokazali pierwsze oznaki zniecierpliwienia. "Tamten sezon prze****ny, może w tym się utrzymamy" - śpiewali fani z "żylety."

Szansę na rehabilitację legioniści będą mieli już w czwartek (21.00), gdy zagrają u siebie z Kuopionem Palloseura w drugiej rundzie eliminacji Ligi Europy. W niedzielę (15.00) piłkarze Vukovicia zmierzą się zaś z Koroną Kielce w drugiej kolejce ekstraklasy. W niej Pogoń zaś podejmie Arkę Gdynia (poniedziałek, 18.00).

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.