Lechia Gdańsk rozpoczęła spotkanie z Piastem Gliwice w piorunującym stylu, bo już w drugiej minucie Lukas Haraslin uciekł Kirkeskowowi i z najbliższej odległości wpakował piłkę do bramki Jakuba Szmatuły. Kibice jeszcze nie zdążyli rozsiąść się w fotelach, a mistrz Polski przegrywał już 0:1. W 21. minucie Lechia niespodziewanie podwyższyła, bo fatalny błąd popełnił Szmatuła, który nie złapał dośrodkowania Haraslina. Piłka znalazła się pod nogami Kubickiego, który z 16 metrów ładnym strzałem umieścił ją w bramce.
Piast już w środę zagra niezwykle ważny rewanż z BATE Borysów (1:1 w pierwszym meczu), dlatego Fornalik dał odpocząć kilku podstawowym piłkarzom. W 46. minucie wpuścił jednak na boisko Joela Valencię, czyli najlepszego piłkarza poprzedniego sezonu. Niestety, ten już po dwóch minutach podał piłkę pod nogi Haraslina, który sam ruszył na bramkę Piasta i wpakował trzeciego gola. Nie tego Fornalik oczekiwał od swojego najlepszego piłkarza.
Gdy wydawało się, że niewiele już się wydarzy, gola na 1:3 strzelił wprowadzony chwilę wcześniej Sokołowski. W kolejnych minutach Piast rzucił się do ataków, ale już nie udało mu się zmienić wyniku spotkania.
Tym samym Lechia Gdańsk drugi raz w historii zdobyła Superpuchar Polski. Poprzednie trofeum udało się lechistom zdobyć w 1983 roku, gdy 1:0 pokonali Lecha Poznań.