30 czerwca wygasa kontrakt Marcina Brosza z Górnikiem Zabrze. 46-letni trener wciąż nie przedłużył umowy ze śląskim klubem. Strony nie mogą się dogadać, bo szkoleniowiec oczekuje realnych wzmocnień przed nowym sezonem, a Górnik nie chce mu ich zagwarantować. Jak informuje serwis 2x45.info, Brosz miał zagrozić nieprzedłużeniem niebawem wygasającej umowy.
Kilka dni temu w urzędzie miasta w Zabrzu miało dojść do ważnego spotkania. Obecni byli m.in.: Bartosz Sarnowski, prezes Górnika, Małgorzata Mańka-Szulik, prezydent miasta oraz Marcin Brosz. Ten ostatni miał opuścić urząd "wyraźnie wzburzony".
Trener chciałby poważnych wzmocnień. Obecnie na testach w Górniku przebywają Dawid Kudła, Alasana Manneh oraz Juan Bauza, ale Brosz oczekuje większych nazwisk. Tym bardziej, że z zespołu odeszli ostatnio Walerian Gwili, Szymon Żurkowski i Dani Suarez. Niewykluczone także, że i Paweł Bochniewicz po mistrzostwach Europy U-21 znajdzie nowy klub.
Wielki powrót Nawałki?
Skoro przyszłość Brosza w Górniku jest niepewna, to w Zabrzu zaczęto zastanawiać się nad jego następcą. Prezydent miasta Mańka-Szulik miała zaproponować kandydaturę Adama Nawałki. Dla byłego selekcjonera polskiej reprezentacji byłby do powrót do Górnika, który prowadził w latach 2010-2013.