Powtórka europejskiej klęski polskich klubów? Probierz wskazuje przyczyny

Jak ważny jest wypoczynek po transferze do Genoi odczuł Krzysztof Piątek. - Pierwszy raz w życiu miał półtora miesiąca wolnego. Mówił mi, że potem przystąpił do treningów z taką chęcią i energią jakiej nigdy nie pamiętał - mówi Michał Probierz. Obecny szkoleniowiec Cracovii na spotkaniu z trenerami dzielił się m.in swoimi spostrzeżeniami na temat słabości polskich drużyn w Europie, braku czasu na regenerację i krótką ławkę.

W tym sezonie sytuacja polskich ekip nie jest tak zła jak choćby dwa czy cztery lata temu. W 2017 roku Ekstraklasa kończyła sezon 4 czerwca. Dwa polskie kluby zaczynały walkę w el. Ligi Europy raptem 25 dni później. W 2015 piłkarze mieli tylko o kilka dni więcej na odpoczynek. 10 czy 12 dni urlopu po sezonie wypoczynkiem pełną gębą też trudno było nazwać. Na mecze Jagiellonii z litewską Kruoją czy Śląska ze słoweńskim NK Celje, zawodnicy nie przyjechali przecież prosto z plaż. Na urlopie też musieli ćwiczyć, w teorii bardziej przykładnie niż zwykle, bo na powrót do formy po mini wakacjach było właściwie kilka dni.

Zobacz wideo

3 tygodnie na wypoczynek i przygotowania

- Po zakończeniu sezonu mieliśmy 3 tygodnie, do kolejnego meczu. Nie dało się w tym czasie wypocząć i jednocześnie przygotować do europejskich pucharów. Nic nie dało się dobrze zrobić - mówił Michał Probierz na spotkaniu organizowanym przez Stowarzyszenie Trenerów Piłki Nożnej. Obecny szkoleniowiec Cracovii pytany był m.in o jego punkt widzenia na coraz większe problemy polskich drużyn w Europie. W poprzednim sezonie żaden z naszych klubów nie przekroczył III rundy eliminacyjnej. W 2017 roku tylko Legia zagrała w IV rundzie, ale też z Europą się w niej pożegnała. Probierz najpierw zwrócił uwagę na wspomniany kalendarz gier i zaznaczył jak ważny jest normalny i pełny okres regeneracyjny dla piłkarzy.

- Krzysztof Piątek powiedział mi kiedyś bardzo ważną rzecz. Po transferze z Cracovii do Genoi pierwszy raz w życiu miał półtora miesiąca wolnego. Mógł wtedy porządnie odpoczywać i normalnie się zregenerować. Mówił, że po tym czasie przystąpił do treningów z taką chęcią, energią i zapałem jakiej nie pamiętał nigdy wcześniej - opisywał ten, który przyczynił się do rozwoju jego talentu. Jak Piątek się rozwinął i jak funkcjonował po najdłuższym urlopie w piłkarskiej karierze pamiętamy.

Probierz zaznaczył też, że dobre, wygrywające z nami drużyny z krajów które też muszą wcześnie zaczynać kwalifikacje mają zdecydowanie szerszą ławkę rezerwowych.

“Wszyscy się boją, że zgubią punkty w lidze”

- Miałem możliwość być na Białorusi w Czechach na Słowacji czy Chorwacji i zwróciłem uwagę na jedną rzecz. Tam są kluby, które wystawiają inny skład na puchary, a inny na ligę. Takie Dinamo Zagrzeb w eliminacjach rozgrywek europejskich gra najlepszymi piłkarzami, a ci rezerwowi zaczynają zmagania w kraju. Tylko, że tam jest inna liga. Jest jeden silny zespół, który zdobywa mistrza z przewagą dwudziestu punktów. Dinamo na krajowym podwórku grając nawet drugim składem na pewno sobie poradzi. U nas jest to nierealne. Mamy taką ligę, że każdy może wygrać z każdym. Nie ma dwóch klasowych, jakościowych drużyn które mają przewagę nad całą resztą. U nas wszyscy boją się, że jak w lidze wystawią gorszych piłkarzy to od razu na starcie zgubią kilka punktów, które potem mogą okazać się kluczowe - mówił Probierz. Przypomniał, że rozwiązanie z zagranicy sam sprawdził w naszej Ekstraklasie, właśnie w roku 2015. Po pokonaniu w dwumeczu wspominanej już Kruoji Pakruojis (w pierwszym spotkaniu było 1:0, a Jagiellonia bramkę zdobyła dopiero w 90 minucie, w rewanżu wygrała za to 8:0) potem inaugurował ligę i mierzył się z groźniejszym rywalem z Cypru.

- Grając z Jagiellonią przeciw Omonii Nikozja w Ekstraklasie wystawiłem wtedy drugi skład. Przegrałem. Zarówno spotkanie ligowe jak i dwumecz z Cypryjczykami. Powiedziałem kiedyś trochę humorystycznie, że europejskie puchary to pocałunek śmierci. Wyszło, że narzekam i jestem nastawiony negatywnie. Ja po prostu zwracam uwagę na poważny problem. Wszyscy powinniśmy o nich głośno mówić. Poza tym co mają zrobić trenerzy nawet naszych najlepszych drużyn? 25-osobowa, wyrównana kadra w Lechu czy Legii z punktu widzenia budżetu nie jest realna - mówił Probierz.

Piast z najkrótszą przerwą

W tym sezonie choć pochwalić się dwiema wyrównanymi jedenastkami nie może ani Piast, ani Lechia, ani Legia czy Cracovia, to piłkarze i trenerzy szczególnie tych trzech ostatnich drużyn nie mogą tak bardzo narzekać na brak wypoczynku. Ekipy z Krakowa i Warszawy miały niemal miesiąc na regeneracje. Cracovia zajęcia rozpoczęła 17 czerwca, Legia 4 dni wcześniej.

Pasy 11 lipca zmierzą się na wyjeździe z FC DAC Dunajskaja Streda, a wicemistrz Polski również za granicą zagra ze zwycięzcą spotkania UE Sant Julia - Europa FC. Lechia do rywalizacji o Ligę Europy przystąpi dopiero 25 lipca czyli już po inauguracji Ekstraklasy (zaczyna grę od drugiej rundy el. LE). W ramach el. Ligi Mistrzów 10 lipca z BATE Borysów zagra natomiast Piast. Mistrz Polski wakacje miał najkrótsze. 20 maja zakończył sezon galą Ekstraklasy, a już od 12 czerwca przygotowuje się do starć z Białorusinami. To sprawiło, że ekipa Waldemara Fornalika miała nieco ponad 2 tygodnie urlopu

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.