Aleksandar Vuković: Byliśmy zgodni, że to piłkarz, który może nam pomóc i być przydatny. Wierzę w Gwillę i uważam, że będzie w stanie rywalizować i walczyć o miejsce w składzie. Nie chcę wystawiać laurek na początku okresu przygotowawczego, ale zależy mi na posiadaniu dwóch zawodników na każdą pozycję. Rywalizacja w drużynie jest potrzebna, bo to pozwala na obiektywny wybór lepszego zawodnika w danej chwili.
- Igor pasuje do naszych przemyśleń na temat kształtu zespołu. Jest w stanie odnaleźć się w różnych przesunięciach związanych z taktyką: może występować na bokach defensywy, jest uniwersalnym zawodnikiem. Rzeźniczak oczywiście też, ale temat Lewczuka był już wcześniej, a Rzeźniczaka nie.
- Nie ulega wątpliwości, że potrzebujemy lewego obrońcy i skrzydłowego. Kto to będzie? Trudno w tej chwili powiedzieć, bo trzeba się postarać. Obaj wymienieni piłkarze mają jakość, by grać w Legii Warszawa. Ale czy tak będzie? Zobaczymy. Na pewno Obradović i Novikovas to zawodnicy z szerokiego grona piłkarzy, którymi się interesujemy.
- Mówiąc o tych, których uznajemy za ważnych i kluczowych, nie przewidujemy większych zmian. Wiadomo jednak, że nikt nie odmówi, jeśli na stole pojawi się 20 mln euro. Sam wtedy powiem, że musimy sprzedawać.
- Vadis Odjidja-Ofoe. No, ale wiadomo... Muszę patrzeć realnie, a sprowadzenie Belga nie wydaje się w tym momencie możliwe. Wiem, na co możemy liczyć. Współpracujemy z Radosławem Kucharskim, znamy realia klubu. To nie jest Football Manager.
- Tak, ale nie była to aż tak bardzo ciężka jednostka. No i nie był to pierwszy trening, bo wszyscy w trakcie urlopów dostali rozpiski dotyczące ćwiczeń. Testy motoryczne, które przeprowadziliśmy w weekend, pozwoliły nam zweryfikować, kto i w jaki sposób podchodził do planów treningowych podczas wolnych dni. A poniedziałkowy trening był praktycznie jedynym, w którym zajęć z piłkami było tak mało. Zaczynamy nad tym pracować, bo nie ma czasu do stracenia. Nie jesteśmy w sytuacji Dragomira Okuki, który miał wiele dni od początku pracy do pierwszego meczu. Mamy trzy tygodnie do startu sezonu. Słowem: niewiele czasu, by przećwiczyć styl i model gry.
- Tak. Nie ma czasu na eksperymenty, a mamy doświadczenia z poprzednich lat, jeśli chodzi o to ustawienie. Co prawda nie mamy aktualnie zbyt wielu skrzydłowych, ale chcę pozostać przy znanym systemie.
- Mamy tutaj dużą grupę zawodników, co do której jestem już przekonany. Niektórzy mają szanse wskoczyć składu, inni do niego wrócić, a jeszcze inni w nim zostaną, bo wiadomo, że np. sytuacja Martinsa, Cafu czy Remy’ego jest jasna i klarowna. Ale są jeszcze wolne miejsca - w Legii musi być ponad 20 graczy, którzy w każdej chwili są gotowi, by wejść na boisko i dodać jakości. I w tej chwili 20 pewniaków nie ma. Zaczynamy pracę z nową grupą, która pewnie jeszcze się zmieni. Na drugim obozie w Austrii kadra już powinna być jednak zbliżona do tej, którą kibice będą oglądali w sezonie.
- Jestem bardzo zadowolony ze sztabu. Jest już w komplecie. Pod koniec sezonu nie było wielu możliwości zmian, ale nie było również potrzeby. Teraz mam wokół siebie fachowców, którzy będą mnie wspierać w wielu dziedzinach.
- Powiedziałem w przeszłości, że tego chciałem, na to się przygotowywałem. Nie planowałem, że przejmę Legię w takim momencie, w tym sezonie, ale nie boję się szansy. Sukcesu nie jest w stanie zagwarantować żaden trener - wiem, że są i będą wątpliwości - ale pracuję spokojnie. Z wiarą w siebie, w drużynę. Jak mało kto znam realia tego klubu.
- Rozmawialiśmy po zakończeniu poprzedniego sezonu. Czuję jednak, że mam wystarczające wsparcie i mogę w spokoju skupić się na pracy z zawodnikami.
- Nie trzeba mi o tym przypominać, doskonale zdaję sobie z tego sprawę. Berg też udanie rozpoczął pierwszy sezon, ale miewał problemy w eliminacjach. Później, za Besnika Hasiego, Legia również musiała swoje przecierpieć przed awansem do Ligi Mistrzów. Potem jedna bramka potrafiła decydować o odpadnięciu ze słabszymi drużynami. To wszystko są doświadczenia, które przeżyłem. Postaram się je teraz wykorzystać.
- Na poniedziałkowej odprawie powiedziałem piłkarzom, że ostatni raz wspominam o tamtym sezonie. Że zamykamy ten temat i skupiamy się już tylko na pracy. Bo to jedyna droga, by nie powtórzyć tego, co działo się w poprzednich rozgrywkach.