Ja się z tym zgadzam. Obserwuję z ciekawością dyskusje post factum na polskim Twitterze i do szału doprowadza mnie walka dziennikarzy o tak zwane "easy likes". Wpisy pod publiczkę, szybko, radykalnie, ostro. Często w ciągu dwóch tygodni guru pozujące na autorytety w tej branży tworzą samowykluczające się opinie. Nikt przecież nie pamięta, co było 14 dni wcześniej. W niedzielę Aleksandar Vuković, trener Legii Warszawa, powiedział: - Legionista, który się klepie w herb i gada, a który zapier*** to dwie różne rzeczy. Proszę sobie przeanalizować, kto zapier*** Zrobię tak, że zostaną w klubie nie ci, którzy są uważani za legionistów, ale ci, których ja uważam za legionistów.
Zero o taktyce, błędach, umiejętnościach, strategii. Zero o piłce. Prymitywne sprowadzenie wszystkiego do dwóch czynników: zapier*** i niezapier***. Jesteśmy jedyną ligą na świecie, w której tyle mówi się o przygotowaniu fizycznym i podstawowych aspektach uprawiania zawodu. W którym sprawy trywialne, będące absolutnym minimum uchodzą za coś priorytetowego. Poświęca się temu setki, tysiące godzin.
Kilka dni temu pojechaliśmy z Filipem Kapicą do Werony, by odwiedzić Mariusza Stępińskiego i przeprowadzić wywiad z Emanuele Giaccherinim. Spędziliśmy w centrum treningowym cały dzień, dyskutowaliśmy z dyrektorem sportowym i przepytaliśmy Domenico Di Carlo. Trafiliśmy do najgorszego klubu w Serie A. Do dziadów nad dziadami. Zadaliśmy pięć pytań trenerowi. O Polaków. Odpowiedzi trwały łącznie 22 minuty. Dowiedzieliśmy się między innymi:
Ogólnie - kilkadziesiąt minut fachowych wypowiedzi o piłce. Konkrety. Bez tekstów typu: zapier*** albo niezapier***. Nikt w ostatniej drużynie tabeli, pośmiewisku Serie A nie mówił o takich rzeczach, bo to byłyby dla nich tematy abstrakcyjne.
Wracam do dyskusji z reprezentantem Polski (podstawowym, kilkadziesiąt meczów w kadrze). Słyszę od niego: ucz się od zagranicznych ekspertów i dziennikarzy. Włącz sobie włoski SKY, posłuchaj jak mówią. Analiza, konkret, boisko, fachowość. Bez radykalnych opinii, grania pod publiczkę. Inna kultura.
Aleksandar Vuković powiedział o podziale na legionistów i nielegionistów. Dużo u nas tej pieprzonej demagogii. Tych wielkich słów, fałszywej identyfikacji, bazowania na takich lepkich komunałach. Kibice lubią tego słuchać. A przecież chodzi o to, by piłkarz był profesjonalny, poważnie podchodził do swoich obowiązków, ciężko trenował i wypełniał kontrakt. Zwróćcie uwagę: - Najgłośniej o miłości do barw mówią ci, którzy są najsprytniejsi. Ci, którzy wiedzą, że mogą tym dużo ugrać. Są przebiegli i wiedzą, jak grać na nastrojach kibiców. Zwłaszcza podczas skrajnie emocjonujących momentów.
Czekam na fachową analizę od ludzi pracujących w Legii. Na raport z prawdziwego zdarzenia. Co poszło nie tak, jakie błędy popełniono, kto za nie opowiada i jaka jest wizja przyszłości. Bez mówienia o sferze mentalnej, zapier*** i prawdziwych legionistach.
Po mundialu Adam Nawałka przygotował jakiś żenujący świstek papieru, który był raportem na poziomie przedszkolaka, a nie fachowa anatomią klęski. Wymagam więc chyba za dużo od czołowego klubu polskiej Ekstraklasy.