Adam Hlousek: Dziękuję trenerowi za piękne słowa. Czuję się legionistą i trudno mi przychodzi mówienie teraz, po przegraniu mistrzostwa. A jeśli chodzi o tę drugą część: myślę, że mamy bardzo dobrych piłkarzy, którzy potrafią robić z piłką niesamowite rzeczy, ale nie tylko o to chodzi w piłce. Liczy się też walka, a tego nam brakowało na początku sezonu, a właściwie przez cały sezon. Bez walki nie da się zdobyć mistrzostwa. Piłkarzy mamy świetnych, umiejętności są, ale każdy musi sam sobie odpowiedzieć, czy zostawił na boisku wszystko, co miał.
Racja, i po meczu z Lechią się bałem, że tak będzie. Czasem po takim zwycięstwie zaczynasz myśleć, że już jesteś mistrzem i wszystko zrobi się samo. Myślę, że tak właśnie wyglądaliśmy. Pytanie do każdego z nas, czy czuje, że zrobił wszystko.
Boli, bo wiem, jak bardzo klub potrzebował teraz tego mistrzostwa, jak ono było ważne dla jego przyszłości. Ja odchodzę, ale częścią Legii się będę dalej czuł. To była moja rodzina, ważny był każdy dzień, który tu spędziłem. Chciałbym, żeby koledzy wpadali czasem do mnie, a ja żebym mógł przyjeżdżać tutaj do nich. Jeśli tylko będę mógł, będę oglądać mecze Legii, trzymać kciuki za chłopaków. A za trenera Vuko trzymam wszystko co mam.
Dzisiaj się kończy moja przygoda, moją przyszłością jest teraz Viktoria Pilzno, ale wszyscy wiedzą, że ja z Vuko bardzo chętnie pracowałem i będzie mi go brakować.
Ja wiem o kogo trenerowi chodzi i wiem dlaczego to powiedział. To nie jest kwestia jakichś podziałów w szatni. Chodzi o zrozumienie, że gdy się gra w klubie takim jak Legia to nie można sobie w meczach robić przerw na odpoczynek. Wierzę, że Vuko sobie da radę. Myślę, że on jest tym trenerem, który trochę obudzi tę drużynę. I będzie ją potrafił tak zmienić, żeby - zacytuję go - zapierd… od pierwszej do ostatniej minuty. A wtedy nie wierzę że będzie miała jakiekolwiek problemy ze zdobyciem mistrzostwa. Gratuluję Piastowi tytułu, bo zasłużyli, grali dobrze, byli dla nas bardzo wymagającym rywalem. Ale my to mistrzostwo po prostu przegraliśmy.