Specjalne koszulki, szampan i dużo piwa. Tak wyglądała historyczna feta Piasta Gliwice na stadionie przy ul. Okrzei. Najpierw oblany został Waldemar Fornalik, później Martin Konczkowski gonił z wielkim kuflem piwa Joela Valencię, ale Ekwadorczyk okazał się zbyt szybki i uciekł swojemu koledze. Było spontanicznie i bezpiecznie. Piłkarze cieszyli się na murawie, kibice na trybunach (nie wybiegli na murawę tuż po ostatnim gwizdku). Na murawie pojawiły się tyko rodziny piłkarzy. Wspólne zdjęcia, wywiady i chwile czułości.
Feta szybko przeniosła ze stadionu na ulice Gliwic. Piłkarze i sztab szkoleniowy wsiedli do odkrytego autokaru i pojechali na zabawę z kibicami. Przejadą ul. Zwycięstwa i zatrzymają się na Placu Krakowskim. - Gliwice szybko nie zasną. Będziemy świętować do białego rana. Mamy zorganizowaną imprezę. Dobrze, że gala ekstraklasy jest w poniedziałek wieczorem. Dojdziemy do siebie - śmiał się Bogdan Wilk, dyrektor sportowy Piasta Gliwice, w rozmowie ze Sport.pl.
Piast Gliwice wygrał z Lechem Poznań 1:0 po golu Piotra Parzyszka i został nowym mistrzem Polski. Dla klubu z Gliwic to pierwsze mistrzostwo w historii. Sezon 2018/2019 zespół Waldemara Fornalika zakończył z czteropunktową przewagą nad Legią Warszawa.