Kibice Lecha Poznań chcą, by ich klub przegrał. Wszystko przez Legię Warszawa

Lech Poznań już o nic w tym sezonie nie walczy, ale może zdecydować, kto zostanie mistrzem Polski. Jeśli w ostatniej kolejce zabierze punkty Piastowi, a Legia wygra swój mecz, to ona skończy sezon na pierwszym miejscu. Kibice w Poznaniu wolą, by Lech się podłożył i tytuł zgarnął Piast.

W ostatniej kolejce ekstraklasy Lech Poznań zagra z Piastem w Gliwicach. Równolegle, w Warszawie, Legia zmierzy się z Zagłębiem Lubin. Zwycięstwo lub remis Lecha i wygrana Legii da warszawiakom czwarty tytuł mistrza Polski z rzędu. Poznańscy kibice, dla których Legia jest największym rywalem, wolą, by ich piłkarze, którzy i tak zajmą co najwyżej szóste miejsce, podłożyli się Piastowi i zamknęli jej drogę do mistrzostwa. Takiego scenariusza obawia się Dariusz Mioduski. - Mam nadzieję, że Lech Poznań pokaże trochę swojego charakteru i nie odpuści. To byłby zły sygnał dla polskiej piłki - mówił na antenie Canal+ prezes Legii.

Zobacz wideo

Kibice Lecha chcą porażki swojego zespołu

Kibice Lecha Poznań zrobili na swojej stronie na Facebooku ankietę, w której pytają, czy Kolejorz powinien dążyć do zwycięstwa z Piastem Gliwice i dać tym samym Legii szansę na zdobycie mistrzostwa. Do godziny 14 udział w głosowaniu wzięło 5 tys. osób i aż 91 proc. chce, by ich zespół ten mecz odpuścił. Piast jest w Poznaniu taktowany całkowicie neutralnie. Między kibicami nie ma złych emocji, do tego klubu wypożyczony jest wychowanek Lecha Paweł Tomczyk, a drużyna Waldemara Fornalika ostatnimi występami zyskała sympatię kibiców nie tylko z Wielkopolski. Ale nie oszukujmy się: dla nich najważniejsze i tak byłoby pozbawienie Legii szans na tytuł. 

- Niezależnie od tego, co myślę ja i inni kibice, jestem przekonany, że drużyna zagra na 100 proc. Dariusz Żuraw jest ambitny, nie bawi się w żadne kalkulacje, walczy o posadę, a taka wygrana na pewno by mu pomogła. Ma młodych piłkarzy, którzy będą się chcieli wykazać, dla wielu zawodników będzie to ostatni mecz i nie będą chcieli pożegnać się porażką  twierdzi Józef Djaczenko z portalu kibicpoznanski.pl.

Po ostatnim meczu z Lechią Gdańsk trener Lecha przypomniał, że już wcześniej deklarował chęć zdobycia sześciu punktów w dwóch ostatnich meczach i aktualna sytuacja w tabeli niczego nie zmieniła. - Pojedziemy do Gliwic, żeby wygrać - powtórzył Żuraw. Podobnie wypowiadają się jego piłkarze. - Mnie nie interesuje, czy mistrzem będzie Piast, czy Legia. Gram o swój honor. Mam swój charakter i nie umiałbym kogoś "przepuścić". Będę bronił najlepiej, jak umiem - zapewnia Jasmin Burić. - Jesteśmy profesjonalistami. Zagramy na maksa - mówi z kolei młody pomocnik Lecha, Mateusz Skrzypczak. Na jeszcze inny aspekt zwrócił uwagę obrońca Piotr Tomasik: - Co sezon na wyłonienie mistrza trzeba czekać do końca sezonu, więc to nic nowego. Gramy tylko dla siebie: gramy o premie, o godne pożegnanie się z klubem, więc żadnych podtekstów nie ma sensu szukać - powiedział po meczu z Lechią. To po jego strzale padł gol na 1:0 ostatecznie zapisany jako trafienie samobójcze Błażeja Augustyna. - Trochę szkoda, że tak zapisali bramkę. Myślałem, że będzie moja. Jeśli zagram w Gliwicach, to będę szukał tego gola - dodał raz jeszcze, podkreślając sportowe intencje zespołu.

Sporo pochwał za ambitną postawę w ostatnich meczach zbiera Pogoń Szczecin, która - podobnie jak Lech - nie mając szans na awans do eliminacji Ligi Europy, w niedzielę pokonała Legię, a w środę zremisowała z Piastem. - Rozumiem, że jak Lech zagrał sportowo i wygrał z 1. i 2. zespołem po 30. kolejce to cisza, bo przez klawiaturę by nie przeszło. Lepiej pisać, że w niedzielę Piast wygra. A skąd wiedza? Pewnie ze szklanej kuli. Tej samej, co wcześniej miała dać trzy punkty Lechii w Poznaniu – zauważył na Twitterze rzecznik Lecha, Maciej Henszel.

Lech Poznań może przegrać czysto sportowo. Kibice raczej nie przerwą meczu

- Teoretycznie mamy szansę na mistrzostwo Polski i nie powinny być one małe, gdy wiemy, że Lech jest wystarczająco silny, by wygrać swój mecz - twierdzi Dariusz Mioduski. Patrząc jednak na ostatnie wyniki obu zespołów, to faworytem do zwycięstwa będzie w tym meczu Piast. Jego piłkarze są niepokonani od dziewięciu meczów, a ostatnio wygrali z Lechem aż 4:0. Zresztą, z ostatnich pięciu meczów w Gliwicach Kolejorz wygrał tylko jedno. Przegrał trzy.

- Lech będzie walczył, ale drużyna jest osłabiona, gra młodymi piłkarzami, więc może to po prostu nie wystarczyć i Lech przegra. Tak zwyczajnie, dlatego że będzie słabszy. Trudno przewidzieć, jak to się potoczy, bo na Piaście będzie spoczywała olbrzymia presja, a Lech zagra na luzie. Tutaj można szukać jakiejś szansy dla Kolejorza - uważa Djaczenko.

Może więc sprawy w swoje ręce powinni wziąć kibice? Lechici do Gliwic pojadą tak, jak na każdy inny mecz. Ale scenariusz, w którym to przerywają mecz i doprowadzają do walkowera dla Piasta, gdy Legia będzie blisko mistrzostwa, wydaje się mało prawdopodobny. - Wszystkiego się można spodziewać. Nic nie jest niemożliwe, ale ja powątpiewam, żeby kibice tak bardzo zaangażowali się w te sprawy. W głębi serca w to nie wierzę - mówi Djaczenko z portalu kibicpoznanski.pl. Przez ostatnie miesiące losy Lecha bardzo kibicom zobojętniały. Na ostatnim meczu z Lechią na trybunach pojawiło się zaledwie 7,5 tys. osób.

Nieco znudzeni tą dyskusją kibice Kolejorza zauważają, że najpierw Legia powinna skupić się na swoim meczu z Zagłębiem. Jeśli nie wygra, to spotkanie Lecha z Piastem nie będzie miało żadnego znaczenia.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.