Mecz Jagiellonii Białystok z Legią Warszawa był 37. meczem Szymona Marciniaka w tym sezonie. Polak przebił Howarda Webba, słynnego angielskiego sędziego, który w sezonie 2008/2009 prowadził 35 meczów w Premier League. - Bilans Marciniaka wziął się z tego, że sędziuje w tym sezonie również mecze w lidze saudyjskiej. Terminy kolejek w Polsce i Arabii Saudyjskiej często się pokrywały, ale nie zawsze. Poza tym zdarzało się, że w ten sam weekend Szymon Marciniak pracował w Azji i w Polsce. W Arabii Saudyjskiej prowadził w tym sezonie 14 meczów ligowych, natomiast w ekstraklasie – 22, nie wspominając o dodatkowej pracy w roli VAR - pisze Rafał Rostkowski, były sędzia międzynarodowy.
Szymon Marciniak tytanem pracy, ale mocno eksploatowanym
Skąd wziął się taki natłok meczów? Są dwie przyczyny. - Jedna to bardzo dobre przygotowanie fizyczne arbitra z Płocka, jego dyspozycyjność i olbrzymi tzw. głód sędziowania, artykułowany przez niego głośno i wyraźnie. A druga to przesadne eksploatowanie jego czasu i sił meczami, które mogliby poprowadzić inni sędziowie. Ten drugi aspekt dotyczy też kilkunastu innych polskich sędziów - zaznacza Rostkowski w swoim felietonie na sport.tvp.pl.
Szymon Marciniak ma 38 lat. Howard Webb zakończył karierę sędziowską w wieku zaledwie 43 lat. Po 11 sezonach pracy w Premier League, w której poprowadził 297 meczów (tylko 40 więcej niż Marciniak ma obecnie w ekstraklasie), i tuż po mundialu w Brazylii.
