Po zwycięstwie Arki Gdynia na Koroną Kielce (2:0), Zagłębie znalazło się w fatalnej sytuacji. Musiało dziś wygrać w Zabrzu z Górnikiem, by zwiększyć swoje szanse na utrzymanie.
W spotkanie lepiej weszli jednak zabrzanie, którzy konstruowali od początku groźne okazje i wyszli na prowadzenie w 28. minucie. Gola strzelił wówczas Boris Sekulić. Dziesięć minut później było już 2:0 dla gospodarzy. Jesus Jimenez, mimo asysty trzech obrońców Zagłębia, oddał strzał z ostrego kąta. I to jaki! Piłka odbiła się od poprzeczki i wpadła do bramki. Goście próbowali zareagować, ale to nie był ich dzień. W 43. minucie na 3:0 podwyższył po szybkiej kontrze Igor Angulo.
Druga połowa fatalnie zaczęła się dla sosnowiczan. Już w 50. minucie Patrik Mraz wyleciał z boiska, po tym jak zobaczył drugą żółtą kartkę. Osłabione Zagłębie nie było w stanie zagrozić Górnikowi. Ten dalej atakował, a w 78. minucie Angulo strzelił swojego drugiego gola w meczu. Ostatecznie gospodarze wygrali 4:0.
Po tym zwycięstwie Górnik ma 40 punktów i jest trzeci w grupie spadkowej. Zagłębie pozostaje ostatnie, ma tylko 28 punktów. Przed nim są Śląsk, który ma 32 punkty i Arka z 35 punktami. Ekipa z Sosnowca ma coraz mniejsze szanse na utrzymanie w lidze, bo do końca sezonu pozostały już tylko 4 kolejki.