Występ debiutującego piłkarza Wisły Kraków ewenementem na skalę europejską

Chociaż w historii światowego futbolu zdarzył się 12-latek grający w lidze z seniorami, to występ w dorosłej drużynie Wisły Kraków 15-letniego Daniela Hoyo Kowalskiego jest ewenementem w skali europejskiej. W najlepszych 25 ligach UEFA jest tylko jeden piłkarz, który może się z nim równać. Sprawdziliśmy jak sprawa najmłodszych wygląda obecnie w europejskim futbolu.
Zobacz wideo

Choć było ich siedmiu, razem mieli raptem 126 lat. To sporo mniej niż prawdopodobnie do niedawna najdłużej żyjący człowiek na ziemi (Indonezyjczyk Mbah Ghoto miał 146 lat). Łącznie na boiskach Ekstraklasy przebywali przez... 48 minut. Razem uzbierali w najwyższej klasie rozgrywkowej 7 meczów, choć brzmi to lepiej w ogóle niż w szczególe, bo średni czas gry jednego wynosił w nich 7 minut. Z taką ławką rezerwowych pojechał do Sosnowca trener Maciej Stolarczyk. To wynik m.in. 9 kontuzji oraz zawieszenia za kartki Łukasza Burligi.

- Wszyscy zdają sobie sprawę jak był budowany ten zespół. Nie da się oszukać rzeczywistości, można ją jedynie nieco naginać - mówił Stolarczyk w połowie kwietnia tuż po braku awansu drużyny do grupy mistrzowskiej.

Trener już wtedy wiedział z czym przyjdzie mu się mierzyć w najbliższych spotkaniach. A przecież młodzieży w Sosnowcu nie miał tylko na ławce. Po boisku od pierwszych minut biegali też urodzeni już w XXI wieku Dawid Szot, Marcin Grabowski czy Daniel Hoyo Kowalski. Biegali i grali całkiem nieźle. Biała Gwiazda zresztą do przerwy prowadziła. W drugiej połowie, kiedy kilku bardziej doświadczonych graczy musiała zmienić młodzież z ławki, średnia wieku drużyny spadła i wynosiła 21 lat i 4 miesiące. To była jedna z młodszych "11" biegająca w tym sezonie po boiskach Ekstraklasy. W Zabrzu te liczby nikogo na kolana nie rzucały. Trener Marcin Brosz już na pierwszą kolejkę obecnego sezonu na mecz z Koroną wystawił skład, którego średnia wynosiła 20 lat i 8 miesięcy. Mówimy tu o zawodnikach z pierwszej jedenastki. Potem już jednak tak młodą ekipą meczu nie zaczynał.

Kowalski drugi w TOP 25 lig Europy

Wisła wysłaniem na plac gry w Sosnowcu  Hoyo Kowalskiego zapisała się w historii polskiej i europejskiej piłki. Na krajowym podwórku, o czym głośno było w mediach, Hoyo Kowalski po pierwsze – pobił rekord klubowy. Wyprzedził bowiem najmłodszego do tej pory debiutanta Wisły - Marcina Jałochę, który w 1987 roku w dniu debiutu w ówczesnej II lidze miał 16 lat i 11 dni. 15-letni wiślak został też najmłodszym piłkarzem, który pojawił się na murawie w najwyższej klasie rozgrywkowej w XXI wieku.

Do polskiego rekordu wszech czasów zabrakło mu 8 miesięcy. W 1969 r. Janusz Sroka zadebiutował w Cracovii, mają 15 lat, jeden miesiąc i 27 dni. Danie szansy młodemu obrońcy Wisły sprawiło, że „Biała Gwiazda” zapisała się też w europejskich statystykach. Sprawdziliśmy jak stawianie na młodych wygląda w 25 najlepszych ligach w Europie (patrząc na ranking UEFA), czyli w 24 krajach, które w tym zestawieniu wyprzedzają naszą ligę.

Okazuje się, że w tym sezonie Hoyo Kowalski przegrał tylko z jednym graczem, który debiutując w swoim klubie w lidze był od Polaka młodszy. To Fehmi Koc, który jest o miesiąc młodszy od wiślaka. Turek w barwach Antalyasporu zagrał jednak tylko... minutę. Ale za to w starciu z Fenerbahce. Gdy wchodził na murawę w grudniu 2018 roku miał 15 lat i niecałe 4 miesiące. To, że wystąpił w tym spotkaniu, zawdzięcza zapewne, grze na czas, bo gospodarze chcieli zachować w tym starciu remis. Nie jest jednak tak, że Turcji pokazał się przez przypadek. Trener Antalyasporu wprowadzał go do gry na jesieni w meczach krajowego pucharu, gdzie Koc w trzech spotkaniach zagrał przez niemal 100 minut. Pewnie grałby dalej gdyby nie styczniowa kontuzja (zerwanie więzadła krzyżowego).

Wisła z dwoma najmłodszymi w TOP 25 lig Europy

Warto zwrócić uwagę, że z 10 tegorocznych, najmłodszych debiutantów w TOP 25 lig Europy dominują piłkarze z czołowych klubów w swoich krajach. Podium zamyka Filip Stevanović z Partizana Belgrad, który jest wychowankiem wicemistrza Serbii. Z pierwszym zespołem trenował od jesieni, a w zimę szkoleniowiec sprawdził go w 3 meczach ligowych.

Wisła Kraków w pierwszej piątce tegorocznych, najmłodszych debiutantów ligowych w Europie ma jeszcze Aleksandra Buksę, który zadebiutował w Ekstraklasie tydzień temu (z Wisłą Płock 2:3). Z pierwszą drużyną trenuje od listopada i ma dużą szansę, że w tym sezonie na boisku jeszcze się pojawi. Buksa i Hoyo Kowalski, to oprócz Koca jedyni przedstawiciele młodzieży w naszym zestawieniu z rocznika 2003. Reszta stawki jest o kalendarzowy rok starsza.

Z listy warto wyróżnić Adama Hlozka, 16-letniego napastnika Sparty Praga, który od grudnia jest właściwie podstawowym zawodnikiem swojej drużyny (wystąpił w 13 meczach w tym 8 w wyjściowym składzie) oraz bramkostrzelnego reprezentanta Belgii U-17 Jeremy'ego Doku (też wciąż 16-latek), który w tym sezonie Jupiler League, w barwach Anderlechtu wystąpił 5 razy, a Belgowie wyceniają go już na 2 mln euro.

Najmłodsi piłkarze w EuropieNajmłodsi piłkarze w Europie Sport.pl

Kowalski na podium także w Europie

Można też zaryzykować tezę (którą nawet w oparciu o jedno źródło udało nam się zweryfikować), że Hoyo-Kowalski jest w tym sezonie trzecim najmłodszym piłkarzem, który zagrał we wszystkich ligach zrzeszonych w UEFA. 15-latka próżno szukać bowiem też w słynącej ze stawiania na młodzież lidze Rumuńskiej czy Bułgarskiej. By ich znaleźć trzeba zejść niżej. 

W Islandii jest co prawda Eythor Orri Omarsson, który gra w ekipie IBV i debiutował w tamtejszej lidze w wieku 14 lat i 10 miesięcy, ale było to w poprzednim sezonie. W tym na razie raz zagrał tylko w krajowym pucharze, więc do zestawienia najmłodszych ligowców 2018/19 na razie się nie zalicza. Okazuje się jednak, że najmłodszego gracza w Europie znajdziemy w Andorze. Tam niejaki Joel Ferreira Sousa zadebiutował w wieku 15 lat 2 miesięcy i 14 dni, więc pobił nawet wyczyn wspominanego już Koca. Sausa w tym sezonie zaliczył jednak tylko 1 mecz i to przez 8 minut, ale to obecnie najmłodszy piłkarz z rozegranymi minutami w Europie w tym sezonie. Napastnik FC Santa Coloma jest młodszy od naszego Hoyo-Kowalskiego o 5 miesięcy.

Wisła Kraków jest też prawdopodobnie jednym z dwóch klubów w Europie, który w najwyższej klasie rozgrywkowej ma dwóch debiutantów z rocznika 2003. Drugim jest estoński Kalev Tallin, który w swych szeregach ma Tristana Teevaliego i Daniila Sotsugova. Obaj są jednak od Kowalskiego nieco starsi i byli też starsi w chwili debiutu w Premium Liidze. Ich drużyna ma trudną sytuację i  jest na ostatnim miejscu w tabeli.

Debiut 12-latków

14 i 15 latkowie grający z dorosłymi to brzmi dość poważnie, ale nie jest jakimś fenomenem. Historia piłki nożnej zna zawodników, którzy debiutowali w najwyższej klasie rozgrywkowej danego kraju, czy innym oficjalnym meczu gdy byli dziećmi. Najlepszym tego przykładem jest Mauricio Baldivieso. W 2009 roku grając w meczu Aurory z La Paz miał... 12 lat i 362 dni! Do składu wstawił go jego ojciec, który był wtedy trenerem Aurory. W ten prosty sposób zapewnił synowi miejsce w historii futbolu. Nie znaczy to, że Baldivieso był złym piłkarzem. Otarł się nawet o reprezentację Boliwii U-20, ale oszałamiającej kariery jako dorosły już nie zrobił. Przed nim najmłodszym debiutantem w ekstraklasie, ale Peru był Fernando Garcia, który cieszył się z gry z dorosłymi miesiąc przed swoimi 14 urodzinami.

Według statystyk FIFA najmłodszym graczem oficjalnego meczu (reprezentacji narodowych) był  Souleymane Mamam, który grając z Togo przeciw Zambii miał 13 lat i 310 dni. Tylko, że potem, jak to często bywa w przypadku zawodników z Afryki, jego data urodzenia cofnęła się o dwa lata, więc to przypadek kontrowersyjny i trudny do zweryfikowania. Nieco więcej pewności było za to z Freddym Adu, który był najmłodszym piłkarzem grającym w amerykańskiej MLS. Pierwszy mecz rozegrał tam w wieku 14 lat i 10 miesięcy.

Z innych ciekawych przypadków warto wspomnieć też o pewnym graczu Barcelony. Paulino Alcantara w swym debiucie dla Blaugrany strzelił zresztą hattricka. Miał wtedy 15 lat, 4 miesiące i 18 dni. Tyle, że był to rok 1912. Inne historie choćby Pietro Pellegriego, który debiutował w Serie A w wieku 15 lat 9 miesięcy i 5 dni, czy Jeroma Sinclara, debiutującego w Liverpoolu w wieku 16 lat i 6 dni, czy Martina Odegaarda, najmłodszego gracza w historii Realu Madryt, który zmierzył się w La Liga z Getafe mając 16 lat i 5 miesięcy już takie zaskakujące nie są. Hoyo-Kowalski do swych 16 urodzin ma przecież jeszcze niemal trzy miesiące.  

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.