Radosław Cierzniak, bramkarz Legii Warszawa, skomentował porażkę z Lechem Poznań

- W pierwszej połowie powinniśmy strzelić przynajmniej dwa gole. Ale nie ma co płakać. Za trzy dni kolejne spotkanie i już koncentrujemy się tylko na nim - powiedział Radosław Cierzniak, bramkarz Legii Warszawa, która w środę przegrała 0:1 z Lechem w Poznaniu.
Zobacz wideo

- W pierwszej połowie powinniśmy strzelić przynajmniej dwa gole i mecz ułożyłby się zupełnie inaczej. Sami jesteśmy sobie winni. Uważam, że Lech nie zagrał wielkiego spotkania. To my powinniśmy zagrać zdecydowanie lepiej. No, ale nie ma co płakać... Za trzy dni czeka nas kolejne spotkanie. I koncentrujemy się już tylko na nim - zaczął Radosław Cierzniak.

I dalej mówił o meczu z Lechią: - Gramy z bezpośrednim rywalem, ale tych spotkań jest jeszcze kilka i wiele może się wydarzyć. Dlatego nie chciałbym mówić, że to spotkanie o mistrzostwo. A presja? Mamy z nią do czynienia na co dzień. Jesteśmy silnym zespołem i bardzo w to wierzę, że jesteśmy w stanie wygrać w Gdańsku i obronić czwarte mistrzostwo z rzędu.

Legia na pięć kolejek przed końcem sezonu jest druga w tabeli, ale ma tyle samo punktów co Lechia (63) i jedynie gorszy bilans bramkowy (minus dwie). - W Gdańsku kluczowa może być gra defensywna. Musimy zagrać lepiej. I jestem święcie przekonany, że zagramy - zakończył Cierzniak. Początek meczu Lechia - Legia w sobotę o 20.30.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.