Pasjonująca walka o mistrzostwo Polski! Rewelacja sezonu pogodzi faworytów?

Możemy narzekać w Ekstraklasie na poziom gry, ale nie na brak emocji. Na pięć kolejek przed końcem sezonu aż trzy drużyny mają szanse na mistrzostwo Polski. Historyczny sukces Lechii, sensacyjny tytuł dla Piasta czy kolejny skuteczny finisz Legii - każde z tych rozwiązań wciąż jest możliwe.
Zobacz wideo

Po wielkanocnej serii gier wydawało się, że szala przechyla się w stronę Legii Warszawa. W Wielką Sobotę „Wojskowi” rzutem na taśmę pokonali Cracovię 1:0, a kilka godzin wcześniej Lechia Gdańsk przegrała u siebie z Piastem Gliwice 0:2. Dzięki temu Legia została nowym liderem i miała trzy punkty przewagi nad gdańszczanami. Zdaniem wielu ekspertów i kibiców miał to być punkt zwrotny ligowego finiszu. Nic z tego. Ekstraklasa znów okazała się bardziej nieprzewidywalna, niż sądziliśmy.

Sobotnie starcie liderów

Bo kto by się spodziewał, że Lech Poznań przy prawie pustych trybunach postawi się Legii i pokona ją po bramce 17-latka? Albo kto by przewidział, że Lechia z Pogonią zagrają mecz sezonu, nie mniej emocjonujący niż niedawny ćwierćfinał Ligi Mistrzów Manchester City - Tottenham? Ekipa Piotra Stokowca jeszcze w sobotę mogła czuć, że historyczny tytuł mistrzowski wymyka jej się z rąk. Porażki z Cracovią i Piastem nie wróżyły nic dobrego. Po zwycięstwie w derbach Pomorza 4:3, wiara w mistrzostwo wróciła do Gdańska.

Pasjonująco zapowiada się sobotnie spotkanie Lechia - Legia. Nie dość, że oba zespoły mają po 63 punkty, to jeszcze gospodarze będą podbudowani triumfem w Szczecinie, a goście podrażnieni przegraną w Poznaniu. W fazie zasadniczej tego sezonu w obu meczach między tymi drużynami padł bezbramkowy remis. Jeśli i tym razem skończy się 0:0, najbardziej zadowolony z takiego rezultatu będzie.. Piast Gliwice.

Gdzie dwóch się bije, tam trzeci skorzysta?

Śląska ekipa najpierw po cichu wdrapała się na podium Ekstraklasy, a teraz może zaatakować sam jej szczyt. Piast na wiosnę prawie nie gubi punktów. Jego bilans w tym roku to: 9 zwycięstw - 1 remis - 2 porażki. Gliwiczanie do Legii i Lechii tracą obecnie cztery „oczka”. We wtorek pokonali Zagłębie Lubin 1:0, mimo że ponad 70 minut grali w „10”. Będąc w osłabieniu, zaimponowali organizacją gry i skuteczną obroną. Jeśli w piątek pokonają u siebie Cracovię, to w sobotę wieczorem trener Waldemar Fornalik będzie mógł usiąść wygodnie w fotelu i oglądając spotkanie liderów, trzymać kciuki za remis.

Piast ma taką przewagę, że w Gliwicach mistrzostwa nikt nie oczekuje. Nie ma tam presji sukcesu, jaka panuje w Gdańsku i w Warszawie.  Jest za to wsparcie wielu bezstronnych kibiców z całego kraju, którzy chcieliby, żeby skromny zespół ze Śląska pogodził dwóch ligowych gigantów. Piast polskim Leicester? To wciąż jest możliwe.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.