Siedemnastolatek bohaterem Lecha! Legia przegrywa w Poznaniu. Arcyciekawa sytuacja w tabeli

Lech Poznań pokonał Legię Warszawa 1:0 w meczu 32. kolejki ekstraklasy. Po raptem kilku dniach przerwy na pozycję lidera ligi wróciła Lechia Gdańsk, która w środę wygrała z Pogonią Szczecin 4:3.
Zobacz wideo

Była 73. minuta meczu Lecha z Legią, kiedy w miejsce Joao Amarala na boisku pojawił się Filip Marchwiński. Dziewięć minut później 17-latek cieszył się już z gola, który dał poznaniakom zwycięstwo w prestiżowym meczu z mistrzem Polski. Marchwiński, chociaż miał obok siebie Williama Remy'ego, zdołał oddać strzał z dystansu, który zaskoczył Radosława Cierzniaka. Lech pokonał Legię 1:0 co oznacza, że po zaledwie kilku dniach na prowadzenie w tabeli ekstraklasy wróciła Lechia Gdańsk. Zespół Piotra Stokowca w środę pokonał na wyjeździe Pogoń Szczecin 4:3.

- Spodziewam się dobrego i otwartego meczu - powiedział przed spotkaniem z Legią trener Lecha, Dariusz Żuraw. Mimo wyniku, oczekiwania szkoleniowca poznaniaków mocno rozminęły się z tym, co zobaczyło niewiele ponad 11 tys. kibiców zgromadzonych na stadionie przy ulicy Bułgarskiej. Mecz Lecha z Legią, podobnie jak ten sprzed dwóch miesięcy, nie porwał. Ale dla fanów gospodarzy nie ma to pewnie większego znaczenia, bo tak samo jak w lutym, "Kolejorz" znów był górą.

Chociaż poznaniacy pokonali Legię, to bardzo długo wiele wskazywało na to, że to goście zdobędą bramkę. W 19. minucie z prawej strony w pole karne Lecha zagrał Michał Kucharczyk, a z bliska fatalnie przestrzelił Dominik Nagy. 21 minut później dobrą okazję zmarnował Carlitos. Hiszpan znalazł się w sytuacji sam na sam z Jasminem Buriciem, jednak uderzając podcinką z ostrego kąta nie był w stanie pokonać bośniackiego bramkarza.

Najwięcej okazji mistrzowie Polski zmarnowali tuż przed przerwą. W 45. minucie legioniści wyprowadzili kontratak, ale uderzenie Carlitosa znów odbił Burić. Chwilę później minimalnie niecelnie z dystansu strzelał Kucharczyk. W ostatniej akcji pierwszej połowy Rafał Janicki w ostatniej chwili wybił podanie Cafu do Carlitosa, który znajdował się sam przed pustą bramką. 

Chociaż w drugiej połowie Aleksandar Vuković dokonał dwóch zmian w ofensywie, to jego zespół tylu okazji do strzelenia gola już nie miał. Wprowadzeni na boisko Sebastian Szymański i Sandro Kulenović rozczarowali. Sytuacji nie odmienił też Miroslav Radović, który w 85. minucie zmienił Nagy'a. Nie odmienił, choć Legia miała okazje do wyrównania. Szans nie wykorzystali jednak zmiennicy - Szymański i Kulenović.

Przed sobotnim meczem w Gdańsku Lechia i Legia mają po 63 punkty. W tabeli prowadzą gdańszczanie, którzy rundę zasadniczą ekstraklasy zakończyli na pierwszym miejscu. Spotkanie Lechia - Legia rozpocznie się o godz. 20.30. 2,5 godz. wcześniej Lech zagra na wyjeździe z Pogonią Szczecin.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.