W sprawie zatrzymania Jarosława B. specjalne oświadczenie wydała Lechia Gdańsk, w której były piłkarz zakończył karierę.
Jako zarząd klubu Lechia Gdańsk jesteśmy głęboko poruszeni informacjami medialnymi dotyczącymi pana Jarosława B. Jest nam przykro, mimo że opisane fakty dotyczą spraw z życia prywatnego i nie mają związku z pracą na rzecz klubu. Prosimy wszystkich o powstrzymanie się od komentowania sprawy oraz wydawania jakichkolwiek osądów do czasu zakończenia działań prowadzonych przez prokuraturę i policję. Wierzymy, że w toku postępowania wszystkie aspekty tej sprawy zostaną zbadane, a wszelkie niejasności wyjaśnione - czytamy w komunikacie na oficjalnej stronie klubu.
Chodzi o zdarzenie, do którego miało dojść w jednym z sopockich hoteli. Dwudziestokilkuletnia kobieta, która miała spotkać się tam z piłkarzem, złożyła po tym zdarzeniu zawiadomienie o przestępstwie - poinformowało radio RMF FM. Jarosław B. został zatrzymany i noc spędzi w areszcie. - Potwierdzam, że doszło do zatrzymania w kontekście przestępstwa popełnionego w kierunku naruszenia wolności seksualnej. To wszystko, co mam w tej chwili do przekazania - mówiła Grażyna Wawryniuk z prokuratury okręgowej w Gdańsku.
- Moja klientka jest w fatalnej kondycji psychicznej oraz fizycznej. Cały czas jest pod opieką osób bliskich i psychologa. Sąd w dniu wczorajszym przesłuchał pokrzywdzoną w obecności prokuratora i biegłego. Nie mam wiedzy, aby biegły miał zastrzeżenia do wiarygodności złożonych zeznań, jednak samo zatrzymanie sprawcy bezpośrednio po czynnościach może sugerować, jaka była jego opinia - powiedział w rozmowie z RMF FM pełnomocnik poszkodowanej kobiety Oskar Skibicki.
Przestępstwa przeciwko wolności seksualnej obejmują artykuły 197-205 kodeksu karnego, a konkretnie:
Jarosław B. w swojej karierze grał m.in. Widzewie Łódź czy Amice Wronki. Przed zakończeniem kariery zawodniczej w 2014 roku występował w Lechii Gdańsk. Potem został w tym klubie dyrektorem sportowym, a od początku sezonu współpracował ze sztabem szkoleniowym pierwszego zespołu.