Jagiellonia Białystok wygrała po ogromnych kontrowersjach

W meczu 29. kolejki Ekstraklasy Jagiellonia Białystok pokonała na własnym boisku Zagłębie Sosnowiec (2:1). W spotkaniu nie zabrakło jednak dużych kontrowersji, bo gospodarze pierwszego gola strzelili z rzutu karnego, który prawdopodobnie nie powinien być podyktowany.
Zobacz wideo

Była 17. minuta minuta spotkania. Jagiellonia wykonywała rzut wolny z prawej strony boiska. Po dośrodkowaniu piłki w pole karne doszło do sporego zamieszania, w którym na murawę upadł Taras Romanczuk. Sędzia widząc to zdarzenie bez wahania podyktował jedenastkę dla drużyny Ireneusza Mamrota, którą na gola zamienił Jesus Imaz. Powtórki pokazały jednak, że rzutu karnego prawdopodobnie w ogóle być nie powinno, bo Romanczuk sam wbiegł na Martina Totha, a w dodatku kontakt obydwu zawodników był minimalny. Arbiter nie skorzystał jednak z wideoweryfikacji i decyzji nie zmienił.

Kwadrans później gospodarze prowadzili już 2:0. Arvydas Novikovas przeprowadził dynamiczną akcję prawym skrzydłem, którą zakończył efektownym zwodem i dośrodkowaniem w pole karne gości. Tam zupełnie niepilnowany znalazł się Patryk Klimala, który spokojnym strzałem głową pokonał Lukasa Hrosso.

Zagłębie próbowało, walczyło, ale na tym się głównie kończyło, bo jeśli chciałoby się wymienić najważniejsze momenty w grze gości, przez długi czas byłyby to jedynie faule i żółte kartki Totha i Nowaka, a także świetna interwencja Hrosso po strzale Martina Adamca z rzutu wolnego. Sytuacja zmianie uległa dopiero w 77. minucie, kiedy piłkę ręką we własnym polu karnym zagrał Romanczuk. Do wykonania jedenastki podszedł Szymon Pawłowski, ale strzelił tak, że Marian Kelemen zdołał odbić piłkę. Sędzia nakazał jednak powtórkę stałego fragmentu gry ze względu na zbyt szybkie wyjście z linii bramkarza gospodarzy. Do powtórzonego karnego Pawłowski już jednak nie podszedł, bo wyręczyć postanowił go Vamara Sanogo. Francuz wypożyczony z Legii Warszawa strzelił zdecydowanie lepiej i zdobył bramkę kontaktową.

Trafienie 23-latka ostatecznie nie zmieniło jednak zbyt wiele, bo Zagłębie do końca meczu nie stworzyło już żadnej groźnej okazji. W 87. minucie okazję do podwyższenia miała natomiast Jagiellonia, kiedy Romanczuk znalazł się w doskonałej sytuacji po dośrodkowaniu Guilherme, ale strzelił niecelnie. Jagiellonia dzięki wygranej awansowała na szóste miejsce w tabeli. Goniący ją Lech Poznań, Pogoń Szczecin i Wisła Kraków wciąż mają jednak swoje mecze tej kolejki do rozegrania.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.