Adam Nawałka zwolniony z Lecha. "Tam musiało wydarzyć się coś więcej niż wszyscy widzieliśmy"

16 punktów kosztowało Lecha ponad 800 tysięcy złotych. Tyle przez 4 miesiące zdobył i zarobił sztab Adama Nawałki. Wyniki nie były satysfakcjonujące, choć zdaniem Pawła Wojtali w zwolnieniu trenera nie tylko o nie chodziło. - Zarząd klubu nie podejmuje decyzji pochopnie, nie działa w afekcie - mówi Sport.pl prezes WZPN.
Zobacz wideo

Zaledwie cztery miesiące – tyle trwała kadencja jednego z najbardziej wyczekiwanych trenerów na Bułgarskiej. O Adama Nawałkę najpierw bez powodzenia biła się Legia. Po jakimś czasie szansę na byłego selekcjonera reprezentacji Polski dostał Lech. Musiał zatrudnić jego sztab szkoleniowy i zarezerwować na wynagrodzenia wszystkich trenerów sporo pieniędzy. Według doniesień Sport.pl było to ponad 200 tysięcy złotych. Te 4 miesiace pracy Nawałki przełożyły się na 5 zwycięstw, 1 remis i pięć porażek. 16 punktów i 800 tysięcy złotych – to były jedne z droższych zdobyczy punktowych. W niedzielę po meczu z Koroną Nawałka został od prowadzenia drużyny odsunięty. Zdaniem Pawła Wojtali, niegdyś zawodnika „Kolejorza”, a obecnie prezesa Wielkopolskiego Związku Piłki Nożnej na decyzję wpływ mogły mieć jednak nie tylko suche liczby.

- Jestem oczywiście tą decyzją zaskoczony. Do nas przemawiają  jednak tylko wyniki i punkty. Nie wiemy, co dzieje się w środku tej drużyny. Nie wiemy czy nie ma tam jakiś innych problemów. Mam wrażenie, że zarząd Lecha nie podejmuje decyzji pochopnie, nie działa w afekcie. Podejrzewam, że tam musiało wydarzyć się coś więcej niż wszyscy widzieliśmy – mówi Sport.pl Wojtala.

Kielce przelały czarę goryczy

O niepewnej posadzie Nawałki mówiło się już przed meczem z Koroną. Porażka miała uczynić 2,5 letni kontrakt Nawałki niepewnym. Skończyło się bezbramkowym, bezbarwnym w wykonaniu gości spotkaniem na remis.

- Na meczu w Kielcach widzieliśmy całą delegację Lecha. To spotkanie nie rokowało dobrze. Gra „Kolejorza” po tych dwóch tygodniach przerwy dalej wyglądała słabo. Być może gdyby Lech to spotkanie wygrał, to tej decyzji na razie byśmy nie mieli, ale mecz i styl tego remisu mówił wiele. Na zwycięstwo nie było wielkich nadziei  – mówi Wojtala. - Podejrzewam, że w niedzielę trwały rozmowy z trenerem, które ostatecznie zdecydowały, że Nawałki już w Poznaniu nie ma – kwituje.

Wojtala na Bułgarskiej bywa systematycznie. Zaznacza, że kłopotem Lecha nie były ostatnie 4 miesiące, choć do istoty problemu z zewnątrz dojść trudno.

- Lech po prostu ma braki na wielu frontach, ale te problemy dawały o sobie znak z różną częstotliwością już wcześniej, końcówka poprzedniego sezonu też nie była dla „Kolejorza” dobra – przypomina. Zgadza się, że drużyna potrzebuje zmian kadrowych jednak zupełnej rewolucji w składzie się nie spodziewa.  Przypomnijmy, że kontrakty w tym sezonie kończą się Łukaszowi Trałce, Maciejowi Gajosowi, Jasminowi Buriciowi, Nikoli Vujadinoviciowi i Vernonowi De Marco, prawdopodobnie nie będą one przedłużone.

Trudna rewolucja

- Czy to będzie rewolucja? Wszystko jest możliwe, ale informacje o tej rewolucji pochodzą z mediów. Takie postawienie sprawy zmian nie ułatwia, bo wszyscy wiedzą, że klub jest wtedy pod presją sprzedaży graczy czy ich pozyskania. To zawsze generuje większe koszty. Myślę, że tak wielkiej rewolucji latem chyba nie możemy się spodziewać – tłumaczy.  

Oprócz zawodników, którym niebawem kończą się kontakty grupa kilku osób ma dostać sugestię o poszukiwaniu nowego pracodawcy (Darko Jevtić, Piotr Tomasik i Mihai Radut).

- Zawodnicy, którym kończą się kontrakty pewnie mają już w głowie inne kluby. Ci, którzy są związani z Lechem jeszcze na rok od strony swojej przyszłości finansowej i tak są zabezpieczeni. Nie jest to dla nich sytuacja beznadziejna – tłumaczy Wojtala. Sam zastanawia się jak w dłuższej perspektywie rozwiąże się sprawy trenera drużyny.

Tymczasowym – to jest według komunikatu klubu sprawującym funkcję do końca sezonu – został Dariusz Żuraw, który na Bułgarskiej ma funkcję strażaka. Zespół Lecha obejmie już po raz drugi w tym sezonie. Za pierwszym razem w dwóch meczach wywalczył cztery punkty.

- Czy będzie to Żuraw, czy ktoś ktoś inny? Najważniejsza dla drużyny jest walka o pierwsza ósemkę ligi. Ile on będzie w Lechu realnie pracował? Nie wiem. Była już taka sytuacja, że Darek objął Lecha po tym jak zwolniony został z niego Ivan Djurdjević, ale wtedy ostatecznie nie popracował za długo – przypomina Wojtala. Zdaniem byłego reprezentanta Polski dobrze, że lech szybko wróci na boisko, drużyna będzie miała okazję na to co się dzieje zareagować. 28. kolejkę Ekstraklasy zaplanowano na środek tygodnia. Lech zagra u siebie z Pogonią.

- Pytanie tylko czy ktoś będzie w stanie coś z tej drużyny  wycisnąć – zastanawia się Wojtala.

Więcej o:
Copyright © Agora SA