Legia Warszawa najszybsza ze wszystkich ślimaków. Ale czy mistrzem zostanie rewelacja początku rundy wiosennej?

W 25. kolejce Ekstraklasy Lechia zremisowała z Wisłą Płock, Jagiellonia przegrała ze Śląskiem, a Lech z Miedzią. Legia jest coraz bliżej prowadzenia w lidze mimo, że w Gdyni zagrała bardzo przeciętnie. W ekstraklasowym wyścigu ślimaków legioniści są ostatnio najszybsi i zaraz mogą dogonić lidera.
Zobacz wideo

Jeszcze dwa tygodnie temu wydawało się, że Lechia Gdańsk jest głównym faworytem do zdobycia mistrzostwa. Zespół Piotra Stokowca miał po zwycięstwie nad Wisłą Kraków siedem punktów przewagi nad Legią. Teraz ma już tylko dwa, bo w poniedziałek zremisował z Wisłą Płock 1:1. Lechia jest liderem Ekstraklasy nieprzerwanie od 13. kolejek, ale ostatnio mocno wyhamowała. Gdańszczanie po przerwie zimowej są pod formą. Ledwo wygrali z Pogonią Szczecin i Wisłą Kraków, zremisowali z Koroną Kielce i Wisłą Płock oraz przegrali z Zagłębiem w Lubinie. Zdobyli tylko 8 punktów na 15 możliwych. Od samych wyników jeszcze gorszy jest styl, jaki Lechia prezentuje w tym roku. Nic dziwnego, że na poniedziałkowy mecz z Wisłą przyszło tylko 8 tys. kibiców - najmniej w całym sezonie. Lechia coraz bardziej wygląda na zespół, który wypuści z rąk szansę na historyczne mistrzostwo kraju.

Legia wciąż nie przekonuje

Goniąca ją Legia Warszawa wcale nie gra w tym roku dużo lepiej. Mistrzowie Polski są bezkompromisowi - zanotowali dotąd trzy zwycięstwa (z Wisłą Płock, z Miedzią Legnica i Arką Gdynia) i dwie porażki (z Cracovią i Lechem Poznań). 9 punktów na 15 możliwych to także przeciętny wynik. I jeszcze ten styl… W sobotę w Gdyni Legia zagrała bardzo słabo na tle drużyny, która w tym roku przegrała wszystkie pięć spotkań. Goście przez ostatnie dwadzieścia minut wyłącznie wybijali piłkę z własnej połowy. Wygrali, ale trudno odnieść wrażenie, by taka gra starczyła latem na europejskie puchary. A przecież w pamięci mamy jeszcze porażkę Legii z Cracovią u siebie 0:2 sprzed trzech tygodni, gdy zespół Michała Probierza zupełnie zdominował legionistów.

Wokół Legii gorąco nie tylko z powodu średnich wyników, ale i zachowań Ricardo Sa Pinto. Ostatnio byliśmy świadkami przepychanek medialnych portugalskiego trenera z Krzysztofem Mączyńskim, który zimą przeszedł z Warszawy do Śląska Wrocław. Obaj nie szczędzili sobie mocnych słów. Zachowania Sa Pinto są od początku jego pracy w stolicy żywo komentowane. - Zachowania Ricardo Sa Pinto świadczą o słabości prezesa i zarządu klubu. Kierownictwo Legii Warszawa to toleruje. A skoro toleruje, to ponosi współodpowiedzialność - mówił w rozmowie ze Sport.pl Antoni Piechniczek, były selekcjoner reprezentacji Polski.

Jagiellonia i Lech w odwrocie

Dla Legii grają ostatnio nie tylko Lechia, ale także Jagiellonia i Lech. Jaga w tym roku dwa mecze wygrała (z Miedzią Legnica i z Wisłą Płocka), dwa przegrała (z Cracovią i Śląskiem Wrocław), a jedno zremisowała (z Górnikiem Zabrze). 7 punktów na 15 możliwych. Przed spotkaniem ze Śląskiem głośno było na temat możliwego rozstania z Ireneuszem Mamrotem. Jeśli zespół z Białegostoku nie wróci do lepszej gry, to 48-letni trener może w końcu doczekać się zwolnienia. Jagiellonia miała walczyć o mistrzostwo, a do Lechii traci już 10 punktów. 

W Poznaniu rozczarowanie jest nie mniejsze. Wydawało się, że wygrana z Legią będzie dla Lecha trampoliną do walki o mistrzostwo. Tak się jednak nie stało. W tym roku Kolejorz przegrał już trzy razy (z Zagłębiem Lubin, Piastem Gliwice i Miedzią Legnica), a tylko dwa razy wygrał (z Legią Warszawa i Arką Gdynia). 6 punktów na 15 możliwych to wynik najgorszy z całej czołówki Ekstraklasy. Lech wygląda bardzo niemrawo zarówno w ofensywie, jak i w defensywie. Do Lechii traci już 11 punktów.

Piast pogodzi największych?

Jeśli ktoś miałby realnie zagrozić Lechii i Legii, to ostatnio taką drużyną jest Piast Gliwice. Niedoceniana ekipa ze Śląska po cichu wdrapała się już na podium. W tym roku Piast jest zdecydowanie najlepszy ze wszystkich czołowych zespołów. Wygrał cztery mecze (z Lechem Poznań, Górnikiem Zabrze, Śląskiem Wrocław i Arką Gdynia), przegrał tylko raz z Cracovią. 12 punktów na 15 możliwych to świetny rezultat. Waldemar Fornalik i jego piłkarze zawstydzają największych naszej ligi. Piast ma siedem punktów straty do Lechii. Dużo? Tyle lider z Gdańska miał chwilę temu przewagi nad Legią. Od kilku lat emocje w wyścigu o mistrzostwo Polski rekompensują nam słaby poziom Ekstraklasy. Nie inaczej może być w tym sezonie.

Do końca fazy zasadniczej Ekstraklasy:

Lechia: Zagłębie Sosnowiec (wyjazd), Piast (dom), Arka (wyjazd), Lech (dom), Cracovia (wyjazd)

Legia: Śląsk (dom), Wisła Kraków (wyjazd), Jagiellonia (dom), Górnik (wyjazd), Pogoń (dom)

Piast: Miedź (dom), Lechia (wyjazd), Wisła Płock (dom), Wisła Kraków (wyjazd), Korona (dom)

Jagiellonia: Korona (dom), Pogoń (wyjazd), Legia (wyjazd), Zagłębie Sosnowiec (dom), Lech (wyjazd)

Lech: Górnik (dom), Korona (wyjazd), Pogoń (dom), Lechia (wyjazd), Jagiellonia (dom)

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.