Chciał grać dalej, ale sędzia mu na to nie pozwolił. Kuriozalna sytuacja w meczu Legia - Cracovia

Jakież było zdziwienie Williama Remy'ego, kiedy Piotr Lasyk wezwał go z powrotem na murawę tylko po to, by przekazać, że wylatuje z boiska po bezpośredniej czerwonej kartce.
Zobacz wideo

Była 74. minuta. Legia przegrywała z Cracovią 0:2, kiedy William Remy w pozornie niegroźnej sytuacji w środku pola najpierw nadepnął na stopę Javiego Hernandeza, a po chwili jeszcze naskoczył na jego udo. Sędzia Piotr Lasyk pokazał mu drugą żółtą kartkę (pierwszą Remy zobaczył w 68. minucie za faul na Mateuszu Wdowiaku) i wyrzucił z boiska. Po chwili dokonał jednak analizy wideo i wezwał zawodnika Legii z powrotem. Sytuacja była dość kuriozalna, bo Francuz myślał, że sędzia cofa drugą żółtą kartkę i pozwala mu grać dalej. Remy już nawet zaczął biec w kierunku środka boiska. Jakież było jego zdziwienie, gdy po chwili został przywołany przez arbitra, który zamiast drugiej żółtej, pokazał mu bezpośrednią czerwoną kartkę i z powrotem odesłał do szatni.

Dla losów meczu nie miało to znaczenia, bo Remy i tak musiał opuścić boisko. Zmienia się to, że nie będzie mógł zagrać w następnych kolejkach. Choćby za tydzień w Poznaniu, gdzie Legia - w hicie 23. kolejki Lotto Ekstraklasy - zmierzy się z Lechem. Po niedzielnej porażce 0:2 z Cracovią drużyna Ricardo Sa Pinto traci już cztery punkty do prowadzącej w tabeli Lechii Gdańsk.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.