Ekstraklasa. Przebudzeni, ale senni. Taktyczne podsumowanie weekendu

Choć na poziom Ekstraklasy narzeka się nieustannie od lat, na jej powrót z zimowego snu niezmiennie oczekuje się z niecierpliwością. Z okazji inauguracji rundy wiosennej aktualne wydanie Taktycznego Podsumowania Weekendu zostaje w pełni poświęcone walce w krajowych rozgrywkach.
Zobacz wideo

Kolejorz na złym torze (Lech - Zagłebie Lubin 1-2)

Ciężko w tym meczu wskazać choćby krótki moment, kiedy Lech kontrolował wydarzenia boiskowe. Owszem, zwłaszcza w końcówce pierwszej połowy poznaniacy zaczęli stwarzać sobie sytuacje, jednakże nie było to efektem składnych akcji, a bardziej zrywów pojedynczych zawodników. Oba zespoły dość umiejętnie blokowały środek pola, przez co lwia część sytuacji była tworzona po akcjach flankami. Na tym polu goście radzili sobie bez porównania lepiej, sprawnie i z pomysłem zapewniając sobie przewagę w bocznych sektorach boiska, przez co osiąganie wysokości pola karnego przychodziło im stosunkowo łatwo. Nie bez znaczenia była też duża apatyczność Lecha w pojedynkach. Poznaniacy wygrali ich ledwie 42 procent. To, w połączeniu z dużą płynnością gości w operowaniu piłką, powodowało, że z biegiem meczu piłka coraz częściej była groźnie dostarczana w okolice bramki Lecha. Gdyby nie doskonała dyspozycja Buricia, rozmiary zwycięstwa gości mogły być nawet wyższe.

Liczba meczu: 21 - tyle razy piłkę w pole karne dośrodkowali gracze Zagłębia

Akcja Zagłębia flanką. Zawodnik z piłką ma czas i miejsce na dogranie. Dwie najbliższe opcje podania otwierającego (żółte kółka) niepodwojone, zupełnie wolna opcja rozszerzenia gry (zielone kółko)Akcja Zagłębia flanką. Zawodnik z piłką ma czas i miejsce na dogranie. Dwie najbliższe opcje podania otwierającego (żółte kółka) niepodwojone, zupełnie wolna opcja rozszerzenia gry (zielone kółko) screen

Kwadrans intensywności (Wisła Płock - Legia 0-1)

Po tym jak Ricardo Sa Pinto utajniał sparingi warszawskiego zespołu, mogliśmy spodziewać się, że Portugalczyk szykuje na start rundy coś naprawdę specjalnego. Szkoleniowiec Legii faktycznie zaskoczył obserwatorów, bo jego drużyna niewiele różniła się od tej z jesieni. Pewne nadzieje budził sam początek meczu, kiedy to Legia ruszyła na Wisłę z pressingiem zahaczającym o szaleństwo. Szybko jednak tempo opadło. O ile jeszcze w pierwszym kwadransie Legioniści mieli 154 akcje względem piłki, tak w żadnym z kolejnych nie przekroczyli już 125, mając realne problemy ze stwarzaniem sobie sytuacji. Za tworzenie przewagi odpowiadały bardziej indywidualne akcje, bo kiedy przychodziło do wykreowania czegoś podaniami, natychmiast zaczynały się problemy. Hlousek, Kucharczyk, Kulenović, Nagy i Szymański nie zdołali przekroczyć granicy 70 procent celności podań, dwaj ostatni mieli ją na poziomie odpowiednio 59 i 56 procent. Nadal wystarczyło to jednak na mało odważnie grającą Wisłę Płock, często pod presją szukającą wycofania piłki do bramkarza, zamiast stosowania bardziej ryzykownych rozwiązań.

Liczba meczu: 20 - tyle podań otrzymał od partnerów bramkarz Wisły. O jedno mniej niż środkowy pomocnik Ariel Borysiuk.

Wysoki pressing Legii w pierwszych sekundach meczu. Na 50 metrze od bramki płocczan pięciu Legionistów kontra sześciu graczy Wisły.Wysoki pressing Legii w pierwszych sekundach meczu. Na 50 metrze od bramki płocczan pięciu Legionistów kontra sześciu graczy Wisły. screen

Forma spadkowa (Śląsk - Zagłębie Sosnowiec 2-0)

Wrocławianie już w tym miejscu byli. Na inaugurację poprzedniej rundy pewnie pokonali Cracovię. Mało kto jednak zauważył jak bardzo słabo wyglądał wtedy rywal, stąd po dobrym początku Śląska słabsze wyniki były poniekąd zaskoczeniem. Ta runda zaczęła się podobnie. Piłkarze z Dolnego Śląska wygrali bardzo pewnie i przekonująco, jednak styl gry Zagłębia nie pozostawia złudzeń, kto będzie pierwszym ze spadkowiczów. O ile gościom w środku pola udało się jeszcze utrzymywać względną stabilność (mimo gry rywali w przewadze), w momencie gdy piłka docierała w okolice linii defensywnej, zaczynała się groteska. Przyjezdni mieli problem zarówno z trzymaniem linii, jak i z pilnowaniem rywali. Wrocławianie w ciągu meczu zagrali celnie 20 podań prostopadłych, co pokazuje, jakie sito znajdowało się w defensywie Zagłębia. Gospodarze poczuli krew do tego stopnia, że częstym gościem w polu karnym w trakcie kreowania akcji był grający na boku obrony Piotr Celeban. Goście z konieczności przyjęli bardziej defensywną postawę, starali się z rzadka odpowiadać, głównie przez akcje indywidualne, jednakże na początku drugiej połowy udało im się dość skutecznie zamknąć Śląsk na własnej połowie. Mimo przekonującego zwycięstwa, momenty takie jak ten nie pozwalają wystawić zbyt wysokiej oceny za ten mecz wrocławianom.

Liczba meczu: 6 - tyle podań prostopadłych zagrał Robert Pich. Wszystkie były celne.

Futbol ekonomiczny (Lechia - Pogoń 2-1)

Praktycznie wszystkie statystyki z tego meczu przemawiają na korzyść gości. Jeśli chodzi o wynik, ciężko jednak mówić o dużej niesprawiedliwości. Lechia owszem, włożyła w ten mecz niewiele, jednak kiedy potrzebowali bramki, potrafili przejąć inicjatywę. Tak było w pierwszym kwadransie (61 procent posiadania piłki), tak było między 60. i 75. minutą (57 procent). A że w pozostałych spadało nawet i poniżej 20 procent? Może i Pogoń miała duże posiadanie piłki, jednakże przytomne przesuwanie się Lechii i duża praca względem piłki, powodowały, że Portowcy mieli duże problemy z kreowaniem klarownych sytuacji, a by zdobyć gola potrzebowali karnego. Bardzo groźne skrzydła Lechii, często czekające wyżej na okazję do kontr, nieco powstrzymywały gości przed angażowaniem w ataki zbyt dużej liczby graczy. Gospodarze przy tym bardzo dobrze blokowali własny środek pola. Gdańszczanie zresztą mając korzystny wynik, przy kreowaniu własnych sytuacji ograniczali się w zasadzie do rozrzucana piłki po flankach i próbach stworzenia tam akcji indywidualnie. Na 58 ataków Lechii z gry zaledwie 8 zostało przeprowadzonych środkiem boiska. O porywającym widowisku z wykonaniu gospodarzy ciężko mówić, jednak z podziwem można ocenić, jak w zależności od sytuacji i wyniku potrafili dopasować własny sposób gry.

Liczba meczu: 0 - tyle ataków środkiem pola w wykonaniu Pogoni zostało zakończonych strzałami.

Lechia na prowadzeniu, atak Pogoni, bardzo wąska defensywa gospodarzy, skupiona na środku pola, więcej miejsca zostaje na flankach.Lechia na prowadzeniu, atak Pogoni, bardzo wąska defensywa gospodarzy, skupiona na środku pola, więcej miejsca zostaje na flankach. screen

Więcej o:
Copyright © Agora SA