Lechia Gdańsk zagrała w specjalnych, czarnych koszulkach. W ten sposób klub oddał hołd tragicznie zmarłemu prezydentowi miasta, Pawłowi Adamowiczowi.
Pogoń Szczecin już w drugiej minucie miała znakomitą okazję. Radosław Majewski jednak nieczysto trafił w piłkę, którą bez problemu złapał Dusan Kuciak. Ale już w ósmej minucie to Lechia prowadziła po przepięknym strzale Filipa Mladenovicia z rzutu wolnego w samo okienko.
Pogoń Szczecin w 32. minucie cieszyła się z rzutu karnego, ale po długiej analizie VAR Szymon Marciniak zdecydował jednak o podyktowaniu rzutu wolnego, jako że Karol Fila faulował Ikera Guarrotxenę przed polem karnym. Pogoń dostała jednak rzut karny w 51. minucie po kolejnej długiej analizie VAR. Majewski był ewidentnie faulowany, a karnego na gola zamienił Kamil Drygas.
Spotkanie było dosyć wyrównane, a przełomem okazała się sytuacja z 74. minuty. Daniel Łukasik dośrodkował piłkę na głowę Flavio Paixao, który zdobył bramkę na 2:1! Fatalnie w tej sytuacji zachował się Łukasz Załuska, który nie zdołał wypiąstkować piłki. W 82. minucie bramkarz Pogoni znowu popełnił błąd - wybiegł przed pole karne i minął się z piłką, ale tym razem uratowali go koledzy. Ostatecznie Lechia wygrała 2:1, choć samo spotkanie nie stało na zbyt wysokim poziomie i lider ekstraklasy będzie musiał grać znacznie lepiej, by utrzymać tę pozycję. Obecnie Lechia ma 45 punktów, o sześć więcej od drugiej Legii Warszawa, która w niedzielę zagra z Wisłą Płock.