Ekstraklasa. Wisła Kraków lepsza od Legii i Lecha. Jak sprzedają się karnety?

Wisła Kraków chce pobić rekord sprzedaży karnetów, który należy do Widzewa Łódź. Krakowski klub ma jedną z najgłośniejszych akcji marketingowych w historii i sprzedał 10 tysięcy abonamentowych kart wstępu. Dużo? Mało? Dane, które zebraliśmy, pokazują, że konkurencja jest w tyle.
Zobacz wideo

Karnety na rundę wiosenną 2018/19 miały być dla pogrążonego w kryzysie i długach klubu sposobem na pozyskanie znacznej kwoty. Wisła Kraków w bezpiecznych prognozach szacowała, że te do startu ligi przyniosą ponad pół miliona złotych zysku. Ta kwota już została przekroczona. Do 5 lutego Wisła sprzedała bowiem ponad 7,5 tys. wiosennych kart wstępu. Razem z całosezonowymi, które znalazły swoich nabywców jesienią (2284 osób) klub miał na koncie sprzedanych niemal 10 tys. wejściówek upoważniających do wejścia na stadion przy Reymonta. Jaki to wynik?

W porównaniu z poprzednim sezonem - kilkukrotnie wyższy. W przełożeniu na pieniądze daje on około dwa miliony złotych wpływów. Do pobicia rekordu Widzewa w liczbie karnetów (16311) na razie brakuje, ale zakładając, że Wisła dalej będzie tak mocno promowała sprzedaż wiosennych wejściówek, to sprawa nie jest stracona. Poza tym działacze z Reymonta mają najwięcej czasu na ich rozprowadzanie. Pierwszy mecz u siebie zagrają dopiero w poniedziałek 18 lutego.

 

Jeśli natomiast porównać chętnych na wiślackie karnety z danymi od innych klubów w Ekstraklasie, to "Biała Gwiazda" może być zadowolona. Dane, które przedstawiamy dotyczą sprzedaży karnetów do 5 lutego.

Wisła Kraków o tysiąc przed Legią Warszawa

Wisła ma obecnie około 10 tysięcy osób uprawnionych do wejścia na stadion na mecze rundy wiosennej. Niemal 4/5 tej liczby to kibice, którzy zdecydowali się kupić karnet w tym roku. Warto zwrócić uwagę, że domowe spotkania "Białej Gwiazdy" cieszą się w obecnym sezonie sporym zainteresowaniem. Klub może pochwalić się trzecią najlepszą frekwencją na trybunach w najwyższej klasie rozgrywkowej. 

Wisła pod względem wszystkich sprzedanych karnetów wyprzedziła Legię dopiero kilka dni temu. Mistrz Polski nie podzielił się informacjami dotyczącymi tego, jak idzie sama sprzedaż wiosenna, ale podał łączną liczbę fanów, którzy nabyli abonamenty sezonowe i wiosenne. Jest to około 8,7 tysiąca osób. Klub dopiero niedawno rozpoczął kampanię karnetową na rundę wiosenną. Co ciekawe jako jedyny w Ekstraklasie sprzedaje też abonamenty na rok kalendarzowy, a nie sezon. To można odczytywać jako chęć pozyskania części pieniędzy za rundę jesienną już teraz lub zwyczajnie dywersyfikację oferty. Legia chwali się też możliwością nabycia karnetów na raty z zerowym oprocentowaniem.

Potem Lech, a następnie Arka

Trzeci w stawce jest Lech Poznań, który ma sprzedanych 3840 karnetów całosezonowych i 1716 wiosennych, czyli w sumie 5556 abonamentów. Klub zaznacza, że sprzedaż na rundę wiosenną idzie lepiej niż na jesienną. Karnety na samą pierwszą część sezonu trafiły do 1234 fanów. Uwagę zwraca spadek frekwencji na obiekcie przy Bułgarskiej, ale zaznaczyć trzeba, że na pierwsza dwa mecze, w wyniku kar wojewody wielkopolskiego, stadion był zamknięty dla kibiców. W poprzednim sezonie stadion Lecha był najchętniej odwiedzanym obiektem w Ekstraklasie, ze średnią ponad 20 tys. kibiców na mecz. Teraz to 11,5 tys. osób.

Wymienione powyżej trzy kluby wyraźnie wyprzedzają resztę stawki. Nie znaczy to jednak, że gdzie indziej jest źle. Warto zwrócić uwagę, że w Gdyni stadion jest w ponad 55 procentach wypełniany przez kibiców z karnetami. Klub całosezonowych abonamentów sprzedał, aż 4 tys. Danych z wiosny na razie nie upublicznia.

Arka pod tym względem udanie konkuruje z klubami, które dysponują dużo większymi obiektami. Liczby trudno jest dokładnie porównywać, ponieważ nie wszystkie kluby prowadzą sprzedaż karnetów na cały sezon. W niektórych miastach można rezerwować sobie jedynie wejście na rundy. Tak jest w Białymstoku, gdzie jesienią "poszło" 3612 abonamentów, a obecnie karnety mają 2644 osoby. Podobnie sytuacja wygląda w Szczecinie (2645 pakietów jesienią). Obecnych danych Pogoń nie ujawnia.

Karnety w ekstraklasieKarnety w ekstraklasie Sport.pl

Miedź sprzedaje wszystko

Ciekawym przypadkiem w Ekstraklasie jest Miedź, która jesienią wyprzedała połowę stadionu, czyli wszystkie dostępne karnety (było ich 3000). Prawdopodobnie ten sam wyniki osiągnie wiosną, bo do tego poziomu już niewiele brakuje. Z kolei Lechia, która mogła pochwalić się drugą najwyższą frekwencją w Ekstraklasie (14509 widzów), przyciąga raczej kibiców kupujących pojedyncze wejściówki. Wszystkich karnetów w trwającym sezonie sprzedała około 3000 tysięcy, z czego 500 na rundę wiosenną.

Chociaż na mecze Zagłębia Lubin przychodzi średnio trzy razy mniej fanów, to w sprzedaży karnetów w porównaniu z Gdańskiem nie widać wielkiej różnicy. Swój wynik z jesieni "Miedziowi" jednak jeszcze muszą gonić. Specyficzna jest też sytuacja w Zabrzu, gdzie na chętnie odwiedzanym stadionie przy Roosevelta tylko 1700 osób skorzystało z abonamentu na cały rok. Do tego doszło 1071 osób, które nabyły karty wstępu na samą pierwszą część sezonu. Sprzedaż na obecną rundę wynosi niecałe pół tysiąca.

Podobne liczby działacze odnotowują na dużym obiekcie Śląska Wrocław. Co ciekawe od kilku lat sprzedaje się tam niemal dokładnie 1,5 tys karnetów na sezon. Zbliżony poziom zainteresowania abonamentami mamy w Gliwicach (1651) czy Płocku (1500).

Czasem na sprzedaż karnetów wpływają sprawy niezależne od klubu. W Sosnowcu zainteresowanie pakietową ofertą na rundę wiosenną było niewielkie. Kibice czekali na decyzję Komisji Ligi w sprawie możliwego zamknięcia trybuny otwartej. Klub mogła spotkać taka kara za pirotechniczny pokaz urządzony 20 grudnia w meczu przyjaźni z Legią. Dopiero po ogłoszeniu decyzji KL (trybuny ostatecznie nie zamknięto) sprzedaż poszła do przodu. Jedynym klubem, który nie przekazał nam żadnych danych dotyczących wydanych w tym sezonie karnetów, była Cracovia. 

Sprzedaż karnetów na drugą część sezonu trwa w klubach zwykle do końca lutego lub początku marca. Ich oferty można znaleźć na oficjalnych stronach klubowych.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.