Jacek Magiera uderza w Dariusza Mioduskiego

- Prezes Dariusz Mioduski w jednym z wywiadów powiedział, że zwolnił mnie, bo nie podobał mu się sposób konstruowania drużyny. Tyle że za to odpowiedzialny był on - powiedział w programie "Stan Futbolu" Jacek Magiera, były trener Legii Warszawa.
Zobacz wideo

W sierpniu 2017 roku Mioduski zapewnił Magierę, że nie musi bać się o swoją posadę. Minął zaledwie miesiąc, a Magiery w Legii już nie było. Skończyła się jego roczna przygoda, bo przejął Legię 24 września 2016 roku. Prowadził klub w Lidze Mistrzów, zajął z nim 3. miejsce w fazie grupowej, wyprzedzając Sporting. Legia odpadła w 1/16 finału Ligi Europy po porażce z Ajaksem, ale zdobyła mistrzostwo Polski. Początek sezonu 2017/18 był jednak słaby dla Legii - klub odpadł zarówno z eliminacji Ligi Mistrzów, jak i Ligi Europy. W lidze zajmował dopiero piątą lokatę.

Magiera przez długi czas nie chciał komentować swojego zwolnienia, ale w sobotnim programie TVP Sport w końcu się otworzył:

- Zdobyliśmy mistrzostwo Polski, ale zwróćmy uwagę na kadrę i transfery z klubu. Po meczu ze Sportingiem odszedł Nemanja Nikolić, bo według prezesa obiecano mu transfer. Miałem jednak przekonanie, że w klubie pozostanie Aleksandar Prijović, lecz w ostatnim dniu grudnia odszedł i on. Dodatkowo opuścił nas Bartosz Bereszyński. Przyszli Tomas Necid i Chima Chukwu, ale nie dali nam odpowiedniej jakości. Mimo to wygraliśmy ligę, a potem... odeszli Vadis Odjidja-Ofoe i Jakub Rzeźniczak. Prezes Dariusz Mioduski zapytał mnie, dlaczego nie graliśmy już tak jak ze Sportingiem. Więc rozpisałem mu skład z tamtego meczu i skład, jakim dysponował kilka miesięcy później - powiedział Magiera.

Obecny selekcjoner reprezentacji U-20 ma żal do Mioduskiego, bo ten nie sprowadził piłkarzy do Legii, o których prosił prezesa.

- Piłkarze, którzy przyszli, trafili dzień przed Superpucharem. Prezes Mioduski w jednym z wywiadów powiedział, że zwolnił mnie, bo nie podobał mu się sposób konstruowania drużyny. Tyle że za to odpowiedzialny był on. A na mojej liście byli głównie Polacy, na przykład Mariusz Stępiński, Artur Sobiech i Rafał Wolski. To zrzucanie odpowiedzialności - zakończył Magiera.

Więcej o:
Copyright © Agora SA