Wisła Kraków ma sposób na szybki i "łatwy" zarobek kilku milionów złotych. "Finansowanie społecznościowe"

- Z finansowaniem społecznościowym jest jak z rojem pszczół: pojedynczy owad zdziała niewiele, ale pełen ul potrafi wyprodukować słoik miodu - mówi Wiktor Andrzejewski, przedstawiciel firmy Beesfund, która zamierza wyemitować akcje Wisły Kraków.
Zobacz wideo

- Czego pan chciałby się dowiedzieć - pyta na wstępie Wiktor Andrzejewski, odpowiedzialny za kontakt z mediami w firmie Beesfund. - Bo jeśli tego, kiedy Wisła wyda akcje, ile i za jaką cenę, to niestety tego panu powiedzieć nie mogę - od razu zaznacza. - A dlaczego - dopytujemy. - Bo nie pozwalają na to przepisy Komisji Nadzoru Finansowego. Takich informacji będę mógł udzielić dopiero po wystartowaniu emisji akcji.

Ale wszystko wskazuje, że emisja wystartuje, i to lada chwila, bo umowa została już podpisana. Akcje nabywać będzie można właśnie za pośrednictwem beesfund.com. - Z finansowaniem społecznościowym jest jak z rojem pszczół: pojedynczy owad zdziała niewiele, ale pełen ul potrafi wyprodukować słoik miodu. My jesteśmy pierwszą w Polsce platformą o charakterze udziałowym, która to umożliwia, działamy od 2012 r. - A jak działacie - pytamy. Andrzejewski: - Schemat zbiórek jest bardzo prosty: inwestorzy kupują akcje spółki za pomocą platformy i dzięki temu stają się pełnoprawnymi akcjonariuszami. Wszystko jest oczywiście w pełni legalne, uregulowane przepisami kodeksu spółek handlowych.

Wisła Kraków. Kto może kupić akcje?

Akcje Wisły Kraków będzie mógł kupić każdy. Klub zyska na tym 4 mln zł, a może nawet nieco więcej. - Do niedawna prawo Unii Europejskiej pozwalało na publiczną emisję akcji do nieokreślonego adresata o wartości do 100 tysięcy euro rocznie. W kwietniu przepisy się jednak zmieniły i teraz możemy zbierać do miliona euro - tłumaczy Andrzejewski. Platforma Beesfund zebrała do tej pory dla swoich eminentów blisko 12 milionów złotych, ma zarejestrowanych ponad 10 tysięcy inwestorów. I ta liczba cały czas rośnie. - W przypadku Wisły już teraz zainteresowanie jest duże. Zakładamy, że to będzie bardzo medialna zbiórka. Liczba osób biorących udział w kampanii equity crowdfundingowej sięgnie kilku tysięcy. Jak w przypadku kończącej się za kilka dni emisji akcji Browaru Jastrzębie, który teraz zbiera z nami pieniądze. Ma już 2,5 miliona złotych i ponad trzy tysiące akcjonariuszy, co jest dotychczasowym rekordem polskiego equity crowdfundingu - mówi Andrzejewski.

Kibice już teraz pomagają Wiśle Kraków

Kibice od dłuższego czasu wspierają finansowo klub. Od października działa Stowarzyszenie Socios Wisła Kraków, które zbiera pieniądze. We wtorek - w ramach akcji #50kforWK - przekazało na konto Wisły 131 tysięcy złotych. Po konsultacji z inicjatorem akcji Jarosławem Królewskim uznano, że pieniądze zostaną przekazane m.in. na zaległe wynagrodzenie dla piłkarzy z zespołu juniorów (31,4 tys. zł) oraz na raty leasingowe za autokar, ciągnik, kosiarkę, sprzęt do terapii mięśni, sprzęt treningowy (97,7 tys.), a także na opłacenie wzowienia umowy na korzystanie z autokaru (1,8 tys.).

- Nie chcemy w Wiśle inwestora, który zrobi jej krzywdę. A ja na razie wśród zainteresowanych nie widzę takiego, z którego byłbym zadowolony - mówi Jarosław Królewski, właściciel firmy Synerise (pracującej m.in. nad sztuczną inteligencją), który od kilkunastu dni mocno angażuje się w ratowanie klubu. Wraz z Jakubem Błaszczykowskim i Tomaszem Jażdżyńskim (właściciel agencji digitalowej Veneo, a także prezes zarządu Gremi Media SA, wydawcy m.in. dzienników "Rzeczpospolita" i "Parkiet") pożyczył Wiśle cztery miliony złotych. We wtorek te pieniądze trafiły na konto klubu, skąd rozesłane zostały do zawodników pierwszej drużyny, którzy na wypłaty czekają od pół roku.

Wiadomo, że spłata zaległych pensji to dopiero początek, pierwszy krok w kierunku uzdrowienia Wisły. Kolejne to odzyskanie licencji na grę w ekstraklasie - na ten sezon, a później utrzymanie jej na następny. Czyli de facto znalezienie kolejnych pieniędzy (ok. pięć, sześć milionów złotych), by pokryć dług licencyjny. Jeśli Wisła Kraków go nie spłaci do końca marca, w przyszłym sezonie w ekstraklasie nie zagra.

Więcej o:
Copyright © Agora SA