Wisła Kraków. "Tłumaczenia ministra Ziobry to totalny absurd", mówi prawnik, który złożył zawiadomienie do prokuratury

Krakowski prawnik Michał Piech, który złożył zawiadomienie do prokuratury w kwestii Wisły Kraków wypowiedział się na temat działania organu ścigania. - Tłumaczenie ministra Ziobry, że to jest wina samorządu i Polskiego Związku Piłki Nożnej, wydaje mi się być jakimś totalnym absurdem - mówi w rozmowie z Interią.
Zobacz wideo

Krakowski prawnik Michał Piech poszedł na wojnę z ludźmi odpowiedzialnymi za sytuację w Wiśle Kraków. Michał Piech, prywatnie kibic Wisły, jako pierwszy postanowił walczyć z ludźmi odpowiedzialnymi za sytuację w klubie z Reymonta. Krakowski prawnik złożył zawiadomienie do prokuratury o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez były zarząd klubu. Ciężkie zarzuty padają m.in. w kierunku Marzeny Sarapaty.

W długim wywiadzie dla Interii prawnik w mocnych słowach odniósł się do oświadczenia ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego Zbigniewa Ziobro. - W ogóle tłumaczenie ministra Ziobry, że to jest wina samorządu i Polskiego Związku Piłki Nożnej, wydają mi się być jakimś totalnym absurdem. Nie chciałbym rzucać oskarżeń, w każdym razie cieszę się, że coś zaczęło się działać i mam nadzieję, że nie za późno. Trzeba być dobrej myśli, zobaczymy jakie będą skutki działań prokuratury - mówi Piech.

- Uważam, że prokuratura dzisiaj w tej sprawie chce zachować twarz. Sytuacja związana z klubem była tak dynamiczna i tak szybko się zmieniała, że w zasadzie każdy dzień zwłoki mógł być ze szkodą dla ewentualnego zgromadzenia dowodów w postępowaniu. (...) Jeżeli ktoś chce wejść do jakiegoś pomieszczenia, to takie postanowienia są wydawane natychmiast, jeszcze tego samego dnia - dodaje Michał Piech. Ziobro podczas konferencji prasowej powiedział, że "prokurator nie jest od tego, by zajmować się każdą firmą w Polsce, która jest źle zarządzana i wchodzi w stan upadłości. Prokuratura zaczyna działać, kiedy dochodzą do niej informacje o wysokim prawdopodobieństwie popełnionych przestępstw, np. gospodarczych, poparte materiałem dowodowym."

Pogróżki? Nie było. Były dziwne propozycje

Od kilkunastu dni wypływają informacje, które potwierdzają, że środowisko krakowskiej Wisły przesiąknięte jest problemami z prawem. Okazuje się jednak, że prawnik, który złożył zawiadomienie nie dostał żadnych pogróżek. - Na mój adres mailowy pisali sędziowie i różni działacze piłkarscy z innych klubów, wszyscy odnosząc się bardzo pozytywnie do mojej postawy. Cieszyli się, że wreszcie coś pozytywnego zaczęło się dziać. Nikt nawet nie odważył się, żeby spróbować obrzucić mnie jakimiś inwektywami, choć trzeba przypomnieć, że zawiadomienie złożyłem dopiero w piątek - twierdzi prawnik.

Lecz po chwili dodaje: - Staram się unikać niebezpieczeństw, gdy ktoś proponuje mi jakieś dziwne spotkanie, a takie "oferty" faktycznie zdarzyły się dwa razy.
(...) Otrzymałem propozycje dziwnych spotkań od ludzi, którzy nie chcieli mi się przedstawić. Z góry podziękowałem, bo nie widzę powodów, bym miał się spotkać z osobą, która coś o mnie wie, a ja nie znam nawet jej godności - kwituje Piech. 

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.