Wisła Kraków. "Vanna Ly miał zawał. Hartling i Pietrowski są ofiarami tej sytuacji"

Vanna Ly miał zawał, a Mats Hartling zamierzał zapłacić za Wisłę Kraków na przełomie stycznia i lutego - wynika z wywiadu, jakiego "Przeglądowi Sportowemu" udzielił Dariusz Stachowiak, menedżer piłkarski i partner biznesowy Adama Pietrowskiego.
Zobacz wideo

Wisła Kraków wciąż nie zna swojej przyszłości. Krakowski klub nie otrzymał pieniędzy od nowych właścicieli - spółek Alelega (reprezentowana przez Vannę Ly) i Noble Capital Partners (reprezentowana przez Matsa Hartlinga). Pod Wawelem tracą nadzieję, że zobaczą obiecany przelew w wysokości 12,2 mln złotych, który miał być warunkiem ważności umowy sprzedaży "Białej Gwiazdy".

Vanna Ly miał zawał?

Nowych inwestorów reprezentuje w Polsce Adam Pietrowski, agent pracujący na rynku niemieckim. Dariusz Stachowiak, menedżer piłkarski i zarazem partner biznesowy Pietrowskiego, w rozmowie z "Przeglądem Sportowym" przyznał, że słyszał, iż Ly miał mieć zawał. - Z korespondencji, którą dostali Adam [Pietrowski - przyp. red.] i Hartling wynikało, że miał zawał. Jeżeli tak faktycznie jest, to tylko współczuć. Ciężko jednak rozróżnić w tej sprawie prawdę od fikcji. Mnie osobiście trudno uwierzyć w tak niefortunny zbieg okoliczności. Podchodzę do tej informacji z dużą rezerwą - twierdzi menedżer.

"Mats Hartling i Adam Pietrowski są ofiarami"

Zdaniem Stachowiaka Hartling i Pietrowski stają się ofiarami całej sytuacji. - Obaj są w szoku. Ly postawił ich w bardzo niekomfortowej sytuacji. Na ten moment wygląda na to, że zostali kozłami ofiarnymi jakiegoś niepoważnego człowieka - tłumaczy Stachowiak. Partner biznesowy Pietrowskiego przyznaje również, że Hartling zgodnie z umową miał zapłacić swoją część za akcje Wisły na przełomie stycznia i lutego. Ly z kolei miał dostarczyć pierwszy zastrzyk gotówki. - Hartling byłby sam w stanie finansować klub, ale potrzebuje na to czasu. Wisła go nie ma, dlatego Szwed szuka rozwiązania - mówi Stachowiak.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.