- W tej chwili, nie wiem jaka będzie moja przyszłość. Dziewięciu na dziesięciu piłkarzy w takiej sytuacji wybrałoby Fiorentinę bez namysłu, ale ja chcę dokonać sensownej i odpowiedzialnej decyzji. Chcę grać, to dla mnie najważniejsze - dodał Nagy. Transfer do wspomnianej Fiorentiny w tej chwili wydaje się najbardziej prawdopodobny. Montpellier, zgodnie z informacjami "L'Equipe", nie będzie bowiem w stanie spełnić oczekiwań finansowych Legii. Mistrzowie Polski za swojego pomocnika oczekują 3,5 mln euro.
W tym sezonie Nagy rozegrał 25 spotkań we wszystkich rozgrywkach, w których strzelił cztery gole i zaliczył siedem asyst. Podstawowym zawodnikiem warszawiaków stał się jednak dopiero wtedy, gdy ich szkoleniowcem został Ricardo Sa Pinto. - Od nowego trenera otrzymałem zaufanie. Zaczynam każdy mecz w pierwszym składzie, dzięki czemu dobrze się prezentuję, podobnie jak cała drużyna. Sezon zaczęliśmy słabo, ale później było już coraz lepiej - przyznał 23-latek.
Nagy może być jednym z czterech piłkarzy, którzy opuszczą Legię w zimowym oknie transferowym. Warszawiacy mogą stracić m.in. Sebastiana Szymańskiego, którym interesuje się Spartak Moskwa, czy Jose Kante, dla którego Ricardo Sa Pinto nie widzi miejsca w zespole. Zagraniczne kluby interesują się także Radosławem Majeckim.