Ekstraklasa w najgorszej sytuacji od lat w pucharach. Nawet Kosowo i Litwa okazały się lepsze

Kolejny fatalny sezon w europejskich pucharach sprawił, że polska ekstraklasa spadła na 25. miejsce w krajowym rankingu UEFA. To sprawia, że wszystkie polskie drużyny zagrają w najwcześniejszych rundach eliminacji. W tym sezonie lepsze były nawet kluby z Kosowa, Litwy czy Luksemburga. Wiele wskazuje na to, że będzie jeszcze gorzej.
Zobacz wideo

Dlaczego ten ranking jest ważny? Kluby z krajów zajmujących miejsca od pierwszego do czwartego wystawiają cztery kluby w Lidze Mistrzów i trzy w Lidze Europy. Kluby z krajów zajmujących miejsca piąte i szóste mają po trzy kluby w LM i LE. Kluby z krajów zajmujących miejsca od siódmego do piętnastego wystawiają dwa kluby w LM i trzy w LE. Kluby z krajów zajmujących miejsca od szesnastego w dół (za wyjątkiem Liechtensteinu, Gibraltaru, Andory, San Marino i Kosowa) mają jednego przedstawiciela w LM i trzech w LE.

Najgorszy wynik od lat

Jeszcze przed rozpoczęciem tego sezonu Polska zajmowała 21. miejsce. Jednak spadła aż o cztery pozycje - to najgorszy wynik od 2010 roku (26. pozycja). Przez to już w sezonie 2020/21 wszystkie polskie drużyny rozpoczną eliminacje pucharów od pierwszych rund. Mistrz Polski powalczy o awans do Ligi Mistrzów, a pozostałe trzy ekipy będą walczyły w Lidze Europy. Jednak nastąpi jedna zmiana: o ile do tej pory (i jeszcze w przyszłym sezonie) zdobywca Pucharu Polski zaczynał grę od drugiej rundy, tak już w 2020 roku będzie musiał grać od pierwszej rundy. To konsekwencja tego, że Kazachstan minimalnie wyprzedził Polskę. Oba kraje mają 19.250 punktów, ale Kazachstan był znacznie lepszy w tym sezonie (4.250 pkt do 2.250). To najgorszy pojedynczy sezon dla polskich klubów od 2010 roku. Wtedy za mocna dla Wisły Kraków w eliminacjach Ligi Mistrzów okazała się Levadia Tallinn, Polonia Warszawa i Legia Warszawa odpadły w trzeciej rundzie eliminacji Ligi Europy z NAC Bredą i Broendby, a Lech Poznań okazał się minimalnie gorszy w decydującej rundzie od Club Brugge.

I pomyśleć, że lata temu polska była o krok od 15. miejsca, dającego prawo wystawienia dwóch ekip w eliminacjach LM. Stałoby się tak, gdyby Groclin zremisował w jednym ze spotkań z Bordeaux (2003/04). Polskiej drużynie nie uznano bramki, a osłabiony rywal wygrał pierwsze spotkanie po golu w 90. minucie. Równie dobrze jeden punkcik więcej mogła zdobyć inna ekipa. Niepowtarzalna okazja jednak przepadła, a dzisiaj do 15. miejsca polskim klubom brakuje prawie ośmiu punktów - dla porównania łącznie w trzech ostatnich sezonach zdobyły dziewięć punktów. Przepaść.

  • 15. Szwajcaria 26.900 pkt
  • 16. Czechy 26.875 pkt
  • 17. Chorwacja 26.375 pkt
  • 18. Cypr 24.295 pkt
  • 19. Serbia 22.250 pkt
  • 20. Szkocja 22.125 pkt
  • 21. Białoruś 21.375 pkt
  • 22. Szwecja 20.900 pkt
  • 23. Norwegia 20.200 pkt
  • 24. Kazachstan 19.250 pkt
  • 25. Polska 19.250 pkt
  • 26. Azerbejdżan 19.000 pkt
  • 27. Izrael 18.625 pkt
  • 28. Bułgaria 17.500 pkt

Licząc tylko ten sezon polskie ekstraklasa zajęła dopiero 35. miejsce. Minimalnie gorzej spisały się kluby z Bośni i Hercegowiny, a lepsze okazały się dwie kosowskie ekipy (zdobyły średnio 2.5 pkt), litewskie (2.625 pkt) czy luksemburskie (2.625 pkt), ale to akurat żadna niespodzianka, bo pamiętamy mecze Legii Warszawa z Dudelange. A trzeba pamiętać, że może być jeszcze gorzej, jeżeli wyniki nagle się nie poprawią. Polsce w najbliższym czasie odejdą wyniki z sezonów 2014/15 i 2015/16, które były całkiem niezłe - to kolejno 4.750 pkt i 5.500 pkt. W prowizorycznym rankingu na kolejny rok Polska jest już 27. Na rok 2021 - czyli obejmujący jak na razie tylko trzy ostatnie sezony - jest już 30.

Perspektywa jest coraz gorsza, zwłaszcza gdy się spojrzy, jak radzą sobie inne kraje, z którymi polska ekstraklasa teoretycznie powinna rywalizować. Czesi mają jeszcze dwie drużyny w Lidze Europy - Viktorię Pilzno i Slavię Praga - dzięki czemu mogą wyprzedzić Szwajcarię albo Danię i wywalczyć dwa miejsca w eliminacjach Ligi Mistrzów (gwarantuje je 15. miejsce). O tym samym myślą Chorwaci, znajdujący się zaledwie 0,5 pkt za Czechami. Polsce mogą też uciec Szkocja, Białoruś i Szwecja, które nadal mają swoich przedstawicieli w Pucharach (Celtic, BATE i Malmoe).

Hiszpania dominuje

Od 2013 roku na szczycie niepodzielnie panuje Hiszpania. Ma 97.569 pkt i zostawia daleko w tyle Anglię (75.605 pkt), Włochy (72.154 pkt) i Niemcy (69.784 pkt). Po trzy miejsca w Lidze Mistrzów prawdopodobnie zachowają Francja i Rosja - Rosja ma prawie cztery punkty przewagi nad siódmą Portugalią. Bardzo ważna jest walka o 11. miejsce. Gwarantuje ono automatyczne miejsce w Lidze Mistrzów dla mistrza takiego kraju - o ile zwycięzca LM z danego sezonu uzyska awans również przez ligę, co zdarza się niemal zawsze. Obecnie tę pozycję zajmuje Holandia (30.633 pkt), ale tuż za nią znajduje się Austria (30.450 pkt), która dodatkowo ma dwa kluby w pucharach. FC Salzburg i Rapid Wiedeń mogą zdobyć więcej punktów niż jeden Ajax, któremu będzie ciężej punktować w Lidze Mistrzów.

Legia Warszawa osunie się w rankingu

Ważny jest również ranking klubowy, który wpływa na rozstawienie lub jego brak, co ma czasem decydujący wpływ w eliminacjach - polska drużyna, nawet będąc w znakomitej formie, może mieć trudności z wyeliminowaniem np. Sevilli. Najwyżej notowaną polską drużyną jest oczywiście Legia Warszawa. Zajmuje przyzwoite 59. miejsce (24.500 pkt), punkt za Dinamem Zagrzeb, BATE Borysów i APOEL-em, czyli mistrzami krajów o podobnej sile. Mistrzowie Polski wyprzedzają Valencię, RB Lipsk, Galatasaray czy Milan. Tyle tylko, że Legii po tym sezonie przestanie liczyć się 10 punktów z bardzo dobrego sezonu 2014/15. Biorąc pod uwagę jedynie cztery ostatnie sezony, Legia zajmuje 75. miejsce, co wpłynie bardzo negatywnie na jej rozstawienia.

Sytuacja innych polskich klubów jest dramatyczna. Lech Poznań jest dopiero 137. (8 pkt). Pozostałe polskie kluby zajmują 259. miejsce - mają mniej niż 3.850 pkt (20 procent rankingu krajowego), bo same zdobyły zbyt mało punktów, by miały one jakiekolwiek znaczenie. Taki jest obecnie obraz polskiej piłki klubowej.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.