Goście prowadzili po pierwszej połowie 2:0, a bramki zdobyli: Nalepa i Haraslin. W 17. minucie ten pierwszy popisał się ładnym strzałem zza pola karnego. Harslin wykorzystał błąd Gąski, który stracił piłkę, i delikatną podcinką pokonał Wrąbla. Wynik lepszy od gry - tak można opisać grę gości w pierwszej połowie. I udowodniły to statystyki.
Śląsk miał swoje okazje, ale zabrakło im szczęścia, m.in: Cotra strzelił w słupek, a Golla w poprzeczkę.
W drugiej odsłonie prawie nic ciekawego się już nie działo. Najgroźniej było w 77. minucie, kiedy Golla stracił piłkę, a przejął ją Flavio Paixao. Portugalczyk stanął oko w oko z bramkarzem, ale w ostatniej chwili Golla się zrehabilitował i pięknym wślizgiem odebrał mu piłkę. Chwilę później szansę mieli gospodarze, ale Szczepan trafił w poprzeczkę.
Lechia Gdańsk umocniła się na pozycji lidera. Po siedemnastu meczach ma 37 punktów. Druga jest Legia, która w sobotę zagra z Koroną Kielce. Mistrzowie Polski tracą już sześć "oczek" do Lechii. Śląsk ma 17 punktów i zajmuje jedenastą lokatę.