Trudna sytuacja finansowa i coraz gorsze wyniki sportowe, to główne kłopoty Wisły Kraków w ostatnich miesiącach. Pomimo problemów, zawodnicy Macieja Stolarczyka profesjonalnie podchodzą do swoich obowiązków, co doceniają kibice. W poniedziałek późnym wieczorem powitali oni piłkarzy w Krakowie, pomimo tego, że ci kilka godzin wcześniej przegrali 1:4 z Arką Gdynia.
Wisła Kraków od 2011 roku zmaga się z poważnymi problemami finansowymi. Przez lata klub balansował na granicy upadłości, ale za każdym razem udawało się znaleźć pieniądze potrzebne na dalsze funkcjonowanie. Teraz może być jednak inaczej.
Według informacji Mateusza Migi z katowickiego Sportu, w kasie brakuje 8 milionów złotych, by dokończyć sezon.
Mimo ogromnej dziury w klubowym budżecie, która spowodowała, że zawodnicy od czterech miesięcy nie otrzymali pensji, ci postanowili, że na razie nie będą podejmować nerwowych ruchów, choć brak pensji przez tak długi okres uprawnia ich do złożenia skargi do PZPN, która poskutkowałaby rozwiązaniem kontraktu z krakowskim klubem.
Podejście zawodników, nawet mimo porażki 1:4 w meczu z Arką Gdynia, doceniają fani Białej Gwiazdy. W poniedziałek zorganizowali oni bowiem specjalne powitanie piłkarzy, którym podziękowali za ambicję i starania, śpiewając, że "na taką drużynę czekali przez lata".
Po zakończeniu meczu z Arką, pozytywnie na temat piłkarzy wypowiedział się także ich trener. - Trzeba podkreślić bardzo dobrą grę Arki w pierwszej połowie. My jednak też mieliśmy swoje szanse, ale ich nie wykorzystaliśmy. Wysoko przegraliśmy, ale jestem dumny z moich zawodników - powiedział Stolarczyk.