W 16. kolejce Lotto Ekstraklasy Legia Warszawa pojechała do Lubina na mecz z Zagłębiem, które w tym sezonie jak na razie mocno zawodzi. Zespół z Dolnego Śląska przed tą kolejką był dopiero 11. w tabeli. Legia z kolei była trzecia i liczyła, że dzięki wygranej nad Zagłębiem zbliży się do prowadzących Lechii Gdańsk i Jagiellonii Białystok, które w niedzielny wieczór zmierzą się w hicie weekendu polskiej ligi.
William Remy wrócił do składu i strzelił gola
W obronie na środku obok Mateusza Wieteski trener Legii Ricardo Sa Pinto postawił na Williama Remy'ego, który wrócił do gry po kontuzji. Francuski defensor już w 10. minucie spotkania zdobył bramkę dla gości. Bramka padła po dośrodkowaniu z rzutu rożnego.
Legia prowadziła, ale nie poszła za ciosem. Starała się kontrować gospodarzy, którym oddała piłkę. Zagłębie z kolei nie potrafiło zagrozić poważnie bramce strzeżonej przez Radosława Majeckiego. Najwięcej zamieszania było po dośrodkowaniach Filipa Starzyńskiego, ale żadnego z nich piłkarzom Zagłębia nie udało się zamienić na gola. Na przerwę Legia schodziła prowadząc 1:0.
Carlitos ożywił Legię
W drugiej połowie obraz gry przez długi czas się nie zmieniał. Zagłębie starało się zagrozić Legii, ale nie potrafiło wykreować dobrych sytuacji. Z kolei mistrzowie Polski po wejściu Carlitosa na boisko w 62. minucie (zastąpił słabego Sebastiana Szymańskiego) przejęli kontrolę nad meczem. Zaczęli grać dużo aktywniej, byli bliscy strzelenia drugiego gola. Ostatecznie skończyło się wynikiem 1:0 dla Legii. Dzięki temu zwycięstwu zespół z Warszawy został tymczasowo wiceliderem Lotto Ekstraklasy. Zagłębie z kolei po 16. kolejkach będzie na 12. miejscu w lidze.