Ricardo Sa Pinto kompromituje się na konferencji pomeczowej. "Gratulacje dla sędziego"

Trener Legii Warszawa Ricardo Sa Pinto na odleciał na konferencji prasowej. - Sędzia nie pozwolił nam wygrać. Gratulacje dla sędziego - mówił nowy szkoleniowiec klubu. Legia Warszawa zremisowała z Dudelange 2:2 i odpadła z Ligi Europy.

Trener Legii Warszawa skompromitował się swoimi wypowiedziami na konferencji prasowej po meczu z Dudelange. Nowy trener Wojskowych stwierdził, że jego klub mógł spokojnie wygrać to spotkanie, ale uniemożliwili mu to sędziowie. 

- Mogliśmy i powinniśmy wygrać to spotkanie, ale pierwszej połowie nie robiliśmy tego, co mieliśmy robić. (...) Nie wygraliśmy, bo sędzia nam na to nie pozwolił. Uważam, że arbiter przepchnął Dudelange do kolejnej rundy - mówił Sa Pinto na konferencji prasowej cytowany przez Legioniści.com

Ricardo Sa Pinto stwierdził, że Legia Warszawa powinna mieć rzut karny, chociaż powtórki pokazały, że sędzia raczej nie miał podstaw do podyktowania karnego za zagranie piłki ręką w polu karnym, bo takich jedenastek się po prostu nie dyktuje.

- Mieliśmy oczywistego karnego na początku drugiej połowy - widział to każdy obecny na stadionie. Wówczas mielibyśmy więcej czasu, by wygrać i wszystko mogłoby się wydarzyć - mówił po meczu Ricardo Sa Pinto.

- Myślę, że zrobiliśmy wystarczająco dużo, by wygrać ten mecz. Gratulacje dla sędziego...- dodał trener Legii Warszawa.

Trener Legii Warszawa stwierdził również, że miał mało czasu na pracę ze swoją drużyną. - Zabrakło nam czasu nie tylko w tym meczu, ale też na pracę z zespołem, bo mieliśmy tylko 2 treningi. Chciałem żeby piłkarze uwierzyli w siebie. Lepiej operowaliśmy piłką, stwarzaliśmy sobie sytuacje, a sędzia nawet nie doczekał do końca doliczonego czasu. To nie był sprawiedliwy sędzia.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.