- Jose nie zdecydował się przedłużyć z nami kontraktu. Czterokrotnie podejmowaliśmy próby podpisania nowej umowy, ale zawodnik nie był zainteresowany. Kante nie chce zostać w Wiśle, ma inne plany. Jakie? O to trzeba pytać już jego - powiedział Masłowski w rozmowie ze Sport.pl.
O plany na przyszłość zapytaliśmy więc samego Kante. - Wciąż nie wiem jak będzie wyglądać moja przyszłość, gdzie teraz zagram. Skąd się w ogóle wzięła taka decyzja? Jestem tu już dwa lata, i szczerze mówiąc nie spodziewałem się, że w Polsce spędzę tak dużo czasu. Jestem osobą ciekawą świata, aktywną, i po prostu czuję, że przyszedł czas na zmianę - zdradził napastnik.
I dodał: To nie ma związku z niczym dotyczącym klubu, atmosfera, zawodnicy, sztab, organizacja - to wszystko jest w Wiśle świetne, i bardzo dobrze się tutaj czuję. Decyzja jest związana z czasem poświęcanym rodzinie, i z tym w jakim miejscu na świecie będę go spędzał. Zmiany są zawsze sposobem na to, by się rozwijać i uczyć.
Kante w tym sezonie jest jednym z najlepszych zawodników Wisły. W 27 meczach zdobył 6 bramek i zaliczył jedną asystę. Mimo tego, że zdecydował się nie przedłużać kontraktu z Nafciarzami, trener Jerzy Brzęczek cały czas na niego stawia. - Mimo tego, że wiemy o tym, że Jose nie podpisze nowej umowy, to gra regularnie, do końca. Nie ma w naszym klubie odprawiania takiego piłkarza. Panuje normalność - dodał dyrektor Wisły.
Wisła aktualnie zajmuje 5. miejsce w tabeli Lotto Ekstraklasy. W tej sytuacji, jeżeli Legia wygra Puchar Polski, a płocczanie wyprzedzą Górnika Zabrze (mającego taką samą liczbę punktów), to w przyszłym sezonie zagrają oni w kwalifikacjach Ligi Europy.